i po świętach he,he... Wczoraj cotygodniowa gimnastyka, czyli wygibasy na dywanie hi,hi...
Dzisiaj z rana wyjściem z MLP do podologa, a po powrocie w buty biegowe i hajda na "Bałtyk" he,he... Dwa okrążenia dookoła glinianek i kierunek jasnogórskie pole namiotowe. Tam dziesięć podbiegów pod Krzyżem Pielgrzyma.

Aura letnia! Na termometrze +23! Jak dla mnie starego Morsa śródlądowego trochę za ciepło;) Cóż trzeba się aklimatyzować i przystosowywać, bo przecież skwar dopiero za niedługo. Prawdopodobnie he,he... Chociaż już dzisiaj spotkałem wylegującego się w słonku zaskrońca.




Cytat dnia:
"Prosimy Cię, Panie, niech święty Wojciech; biskup i męczennik, wyjedna nam miłosierdzie Twoje, abyśmy otrzymali grzechów odpuszczenie i upragnione łaski. Święty Wojciechu, patronie naszej Ojczyzny! Użyźniłeś siejbę słowa Bożego krwią swoją, a w sercach naszych zaszczepiłeś miłość do Bogurodzicy."
Przysłowia na dziś:
- „Gdy na Wojciecha rano plucha, do połowy lata będzie ziemia sucha”
- „Gdy na św. Wojciecha rano deszcz pada, do połowy lata suszę zapowiada”
- „Gdy przed Wojciechem grzmi, długo jeszcze zima śni”
- „Jak w kwietniu mróz, to na pagórku siana wóz”
- „Ta urodzajna pszenica bywa, która w kwietniu przepiórkę przykrywa”