były wczoraj hi,hi... czyli cotygodniowa gimnastyka. W poprzednim tygodniu na wyjeździe w Ustroniu stałego punktu programu nie było he,he... Było za to codzienne bieganie:)) Po powrocie aura z letniej zrobiła się można powiedzieć jesienna;)
Na bieganie idealna! Ale trochę brak słoneczka i ciepełka.
Dzisiaj "Bałtyk" runda dookoła "Bałtyku" i "Adriatyku" i na *mojej ścieżce* dziesięć przebieżek dla odmulenia he,he...
Po nocnej burzy i intensywnych opadach deszczu mokro. Sporo połamanych gałęzi, a choćby grubszych konarów.


Wyszła ósemka i tak miało być, bo ten tydzień z założenia powinien być regeneracyjny;)
Fajnie było! Jednak najważniejsze, iż po bieganiu poczułem się niczym ryba w wodzie he,he... Wszystkie niedomagania odpuściły prawie hi,hi... W każdym razie na *dyżur* u wnusi byłem już w formie:)
Jutro luz, albo jakiś rowerek stacjonarny, żeby kratka w dzienniczku biegowym nie była pusta;)
Cytat dnia:

„Serce ludzkiej doskonałości często zaczyna bić, gdy odkryjesz zajęcie,
które cię pochłania, wyzwala, stawia przed tobą wyzwania, daje poczucie sensu, radości, pasji.” - Terry Orlick
Przysłowie na dziś:
„W czerwcu się pokaże, co nam Bóg da w darze”
"Gdy czerwiec chłodem i wodą szafuje, to zwykle rok cały popsuje."
"Czerwiec nosi dni gorące, kosa dzwoni już na łące."