Prof. Andrzej Bochenek o pierwszym udanym przeszczepie serca w Polsce

healthyandbeauty.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: prof. andrzej bochenek


„Po raz pierwszy widziałem otwartą klatkę piersiową pacjenta bez serca. Marian Zembala razem ze Zbigniewem Religą przygotowywali serce do pobrania od dawcy, a ja byłem przy stole operacyjnym, gdzie leżał biorca. Pojawiła się pusta jama w klatce piersiowej i zastanawiałem się, co zrobimy, jeżeli nie uda się tego serca przeszczepić” – wspomina prof. Andrzej Bochenek.

5 listopada 1985 roku w Zabrzu prof. Zbigniew Religa wraz z zespołem przeprowadził pierwszy w Polsce udany przeszczep serca, który na zawsze zmienił oblicze polskiej medycyny.

Prof. Andrzej Bochenek, konsultant ds. kardiochirurgii American Heart of Poland, wspomina, iż w latach 80. w Polsce nie było ani nowoczesnego sprzętu, ani doświadczonych zespołów, a mimo to prof. Zbigniew Religa podjął się zadania, które wydawało się niemożliwe.

Zdeterminowany wizjoner

To była odwaga granicząca z szaleństwem, ale bez niej nie ma postępu. W Polsce 40 lat temu nie robiło się wystarczającej liczby operacji by-passów i zastawek, a prof. Religa mówił o przeszczepach serca i urządzeniach do wspomagania. Miał wizję, determinację i niezwykłą zdolność budowania zespołu. Dzięki niemu polska kardiochirurgia osiągnęła światowy poziom – mówi prof. Andrzej Bochenek.

Jak dodaje, w czasie przełomowego zabiegu zespół prof. Religi był pełen entuzjazmu.

W tym momencie wydawało nam się, iż już jesteśmy znawcami transplantologii. W rzeczywistości to była jeszcze bardzo długa droga. 40 lat to sporo, nie da się porównać tego, co dziś i wtedy. Jedno jest pewne, przeszczep otworzył drogę do rozwoju kardiologii i kardiochirurgii oraz transplantologii innych organów. Historia tamtej nocy to nie tylko początek polskiej kardiochirurgii, ale też opowieść o odwadze, marzeniach i wierze w człowieka. Każde uratowane serce to dziś najlepszy dowód, iż warto było podjąć to ryzyko. Profesor Religa chciał, aby przeszczep serca był normalnym zabiegiem, dostępnym dla wszystkich. Ale to były znacznie trudniejsze czasy, nam dzisiaj jest łatwiej – podsumowuje prof. Andrzej Bochenek.

Zabiegi „przez dziurkę od klucza”

O postępie, jaki dokonał się w kardiochirurgii przez ostatnie dekady, mówił dr n. med. Witold Gerber, ordynator Oddziału Kardiochirurgii American Heart of Poland w Bielsku-Białej.

Dziś technologia osiągnęła poziom, którego kiedyś choćby nie potrafiliśmy sobie wyobrazić. w tej chwili dysponujemy technikami małoinwazyjnymi, lepszymi materiałami i precyzyjną diagnostyką. Aktualnie bardziej szanujemy narządy własne pacjenta: częściej naprawiamy, rzadziej wymieniamy. Wykonujemy zabiegi małoinwazyjne z małego dojścia, nie tniemy długim cięciem, przez mostek. To takie zabiegi „przez dziurkę od klucza”. W Bielsku-Białej robimy prawie 1000 takich operacji rocznie – wylicza dr Witold Gerber.

Małoinwazyjne operacje zastawki mitralnej i aortalnej to dziś rutynowe zabiegi. Pacjenci są z nich bardzo zadowoleni – szybciej wracają do zdrowia i codziennego życia.

Kluczowa jest pierwsza godzina

Prof. Piotr Buszman, kardiolog interwencyjny American Heart of Poland, przypomina, iż kluczowa dla pacjenta jest tzw. złota godzina. To ona decyduje o tym, czy pacjent przeżyje i w jakiej kondycji wróci do zdrowia. Dzięki rozwojowi sieci pracowni hemodynamiki, dostępnych przez całą dobę, liczba zgonów i powikłań po zawale znacząco spadła.

– Czas, to życie. Im wcześniej otworzymy naczynie krwionośne, tym większa szansa na przeżycie pacjenta, bez znaczącego uszczerbku dla zdrowia. Dzięki wynalezieniu stentu terapia jest szybka i trwała. W Polsce czas dotarcia na oddział to 6-7 godzin, gdy na przykład w Kanadzie ten czas wynosi 3-4 godziny. Wynika to z braku edukacji pacjentów, którzy po wystąpieniu bólu w klatce piersiowej zbyt długo zwlekają z wezwaniem karetki oraz z trudnego dostępu do ośrodków w niektórych regionach kraju – mówi prof. Piotr Buszman.

Prof. Andrzej Bochenek: – Oczywiście nie chciałbym nigdy dostać zawału, ale gdyby tak się stało, w Polsce miałbym o wiele większe szanse na przeżycie bez powikłań, niż np. w Bostonie.

Sukces to efekt perfekcyjnej gry zespołowej

Prof. Jacek Niedziela, szef rehabilitacji kardiologicznej w Uzdrowisku Ustroń, podkreśla, iż rehabilitacja po incydentach kardiologicznych to istotny etap leczenia pacjenta.

W Uzdrowisku Ustroń działa program KOS-zawał w ramach NFZ. Dzięki ćwiczeniom, wsparciu psychologicznemu i indywidualnemu podejściu, pacjenci mogą odzyskać sprawność i wrócić do aktywnego życia. Program KOS-zawał udowodnił, iż rehabilitacja poprawia leczenie chorych o 30 procent – przekonuje prof. Jacek Niedziela.

Dr n. med. Paweł Kaźmierczak, dyrektor medyczny Grupy American Heart of Poland, zwraca uwagę, iż dziś skuteczne leczenie chorób sercowo-naczyniowych wymaga współdziałania wielu specjalistów.

Od ratownika, przez kardiologa i kardiochirurga, aż po rehabilitanta – każdy ma swoją rolę. Dzięki wspólnemu wysiłkowi i konsekwencji Polska osiągnęła europejski poziom opieki nad pacjentami kardiologicznymi – podkreśla dr Paweł Kaźmierczak. – Ogromnym osiągnięciem jest monitorowanie chorego i transmisja danych pacjenta bezpośrednio z karetki pogotowia na salę operacyjną kardiologii interwencyjnej. Oddziały hemodynamiki są otwarte 7 dni w tygodniu, przez 24 godziny w całym kraju. I dodał: dzisiaj oddajemy hołd pionierom, ale także patrzymy, dokąd zmierzamy, dlatego chcemy, aby system opieki nad pacjentem kardiologicznym został uzupełniony o działania profilaktyczne, zarówno w zakresie profilaktyki pierwotnej, jak i wtórnej.

Idź do oryginalnego materiału