- Zrodził się trochę z potrzeby chwili. Rok 2019, początek pandemii, świat się zatrzymał. I wtedy przyszedł czas na refleksję – o tym, jak działa gospodarka, ale też jak działali ludzie tutaj, w Starachowicach. Pomyślałem, iż fajnie byłoby opowiedzieć tę historię szerzej – nie przez pryzmat jednej firmy, ale całego miasta i jego ludzi.
- Wcześniej też pisałeś o Starachowicach.
- Tak, to będzie moja trzecia książka. Pierwsza z 2015 roku opowiadała o zakładach FSC przez pryzmat redakcji gazety zakładowej. Druga – z 2018 – to wspomnienia przedwojennego dyrektora Zakładów Starachowickich. Ale teraz poszedłem szerzej – historia lokalnej przedsiębiorczości Od 1624 roku aż do dziś.
- 400 lat historii! Co konkretnie znajdziemy w środku?
- Praktycz