Bezcukrowe lizaki i chipsy pieczone? Pediatrka ostrzega rodziców: To nie czyni ich zdrowymi

gazeta.pl 8 godzin temu
"Mamo/tato kup mi coś słodkiego" - wielu rodziców słyszy takie prośby od swoich dzieci. Tylko jaki produkt wybrać, by był wartościowy? Napisy na opakowaniach "zdrowe" czy "z witaminami" często kuszą konsumentów. Ale czy faktycznie warto kupować takie przekąski? Pediatrka skomentowała, co o tym myśli.
Czy lód może być ciepły? A lizak zdrowy? Pediatra Monika Działowska, która prowadzi na Facebooku profil @Pediatra na Zdrowie, postanowiła odpowiedzieć na to pytanie i tym samym rozwiać wątpliwości wielu rodziców.


REKLAMA


Nie ma czegoś takiego jak zdrowy lizak. To, iż nie jest aż tak niezdrowy, jak zwykłe lizaki nie czyni go zdrowym produktem. Owszem może być wzbogacony w witaminy, ale te zawarte w warzywach i owocach będą nieporównywalnie bardziej wartościowe niż te ze słodyczy. Ok, o ile już decydujecie się kupić dziecku lizaka, to faktycznie lepiej takiego z przebadanymi słodzikami niż czystym cukrem (choćby ze względu na ryzyko próchnicy zębów)
- wyjaśniła. "Warto przy tym wiedzieć, iż substancje słodzące typu ksylitol, etyrol czy stewia też powinny być u dzieci ograniczane, nie spożywane bez umiaru jako zdrowe" - dodała.


Zobacz wideo Jak to jest, iż kiedy zjemy coś słonego, to od razu mamy ochotę na słodkie? Ekspert wyjaśnia. "Kiedyś tego nie było..."


Wielu rodziców może jednak bronić tzw. zdrowych słodyczy, "bo przecież na opakowaniu jest napisane, iż zawierają witaminy, a witaminy są dobre". Lekarka zwróciła jednak uwagę na to, iż dodanie do czegoś witaminy nie czyni go produktem wspierającym odporność. "W fastfoodach też są witaminy. W piwie również. W czekoladkach i chipsach także. Czy to czynie je zdrowymi/dobrymi na odporność? Absolutnie nie" - napisała.
Ekspertka przyznała, iż danie dziecku lizaka raz na jakiś czas nie zrobi mu krzywdy, zwłaszcza jeżeli na co dzień nie je słodyczy. W dzieciństwie nabywa się umiejętności rozróżniania tego, co jest dla nas dobre, a co złe. "To czas uczenia się dobrych nawyków na całe życie. Dlatego nie mówmy dzieciom, iż słodycz jest zdrowy. Już lepiej, żeby raz na jakiś czas zjadły dowolnego lizaka, ale z jasnym komunikatem 'to jest lizak, słodycz, nie jest zbyt zdrowy'.
Pediatrka przypomina, iż choćby pieczone chipsy, domowe kiner bueno, zdrowy lizak itp. to przez cały czas słodycze, choćby jeżeli mniej szkodliwe.


Matka: A ja dawałam się nabrać. Uwierzyłam w zdrowe lizaki
Zapytaliśmy rodziców, czy uwierzyli w "zdrowe" słodycze, których w ostatnich latach przybywa na sklepowych półkach. Okazuje się, iż wiele osób twierdziło, iż to naprawdę wartościowe produkty.
Dziś tego jest sporo, ale kilka lat temu to była naprawdę taka nowość. Moje dzieci były wtedy małe i ja potrafiłam jechać do sklepu kilka kilometrów, bo tam np. były te zdrowe chipsy, które dawałam im na przekąskę
- powiedziała Marysia. - Wtedy sądziłam, iż jestem bardzo odpowiedzialna, nowoczesna, świadoma, jakie produkty są wartościowe dla dziecka. Dziś myślę, iż byłam nieco naiwna, bo uwierzyłam w magię reklam. Fakt, te produkty były i są lepsze niż wiele słodyczy dostępnych w sklepach, ale nie są zdrowe - dodała.


Dziecko z lizakiemShutterstock, autor: Africa Studio


Nina wspomina, iż bardzo przemawiała do niej reklama cukierków promowanych jako zawierające witaminy. Też sądziła, iż kupuje słodycze, które są nie tylko smaczne, ale i zdrowe. Z czasem, gdy zaczęła czytać składy, uświadomiła sobie jednak, iż to nie do końca prawda. - Myślę, iż wiele osób dawało i daje się na to nabierać. Każdy chce kupować dla swojego dziecka to, co najlepsze, więc hasła takie, jak "witaminy", "wspomaganie odporności", "smacznie i zdrowo" działają na nas, rodziców, jak lep na muchy - podsumowała.


Ilona z kolei przyznała, iż przez cały czas kupuje tzw. zdrowe słodycze. - Tak, wiem, iż te witaminy to taki pic na wodę, bo wszystko ma witaminy. Mimo to wolę kupić tego typu słodycze, niż te standardowe, nafaszerowane cukrem.
Oczywiście mam świadomość, iż tzw. zdrowy lizak nie jest warty swojej ceny, bo kosztuje tyle, co kilka normalnych, ale też wychodzę z założenia, iż jeżeli mogę dać dziecku coś choćby minimalnie mniej szkodliwego, to tak robię
- wyznała. - Zastanawia mnie jednak, dlaczego te słodycze są tak promowane w aptekach. Ludzie w takich miejscach, gdzie sprzedawane są lekarstwa, naprawdę wierzą (sama wierzyłam), iż są super dobre, korzystnie wpływają na odporność, poprawiają pamięć, czy co tam jeszcze. Moim zdaniem to powinno być akurat zakazane - dodała.
Czy kupujesz swoim dzieciom tzw. zdrowe słodycze? Zachęcamy do udziału w sondażu. Możesz też pisać: [email protected]. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału