Założyli mi Holtera. Zgadnijcie, co było najgorsze

natemat.pl 11 godzin temu
Jeśli wydaje ci się, iż twoja codzienność jest uciążliwa, załóż go i noś go, przez 24 godziny bez przerwy. Najlepiej w upał. Pracuj, chodź i śpij z nim. I pamiętaj, iż nie możesz wziąć w nim prysznica, choćby przed snem. Jak się go wreszcie pozbędziesz, odetchniesz i poczujesz nieskrępowaną wolność. W cyklu "Badania? Nie ma się czego bać" opowiadamy, jak wygląda doba z Holterem.


U mnie wskazaniem do tego badania było przyspieszone bicie serca. Powyżej 100 uderzeń na minutę, i to zaraz po przebudzeniu. Stres o poranku i emocje wywołane wizją licznych, czekających na mnie obowiązków? Tak uważałam, ale lekarz i tak uznał, iż zbada przyczynę bijącego w szalonym tempie mojego serca.

I tak dowiedziałam się, iż muszę mieć założony Holter, który przez 24 godziny będzie monitorował pracę serca. Czyli Holter EKG. Urządzenie miałam nosić na sobie, a ono miało rejestrować aktywność elektryczną serca w trakcie mojej codziennej, zwykłej aktywności i w trakcie snu.

Co bada Holter? Mam 24-godzinny rejestr bicia własnego serca


Holter wyłapuje też inne problemy, takie, jak nie bradykardię (za wolne bicie serca, czyli poniżej 60 uderzeń na minutę), migotanie przedsionków, kołatanie serca, zawroty głowy, przyczynę omdleń.

Monitoruje pracę serca u osób z chorobą niedokrwienną serca, po przebytym zawale, z wszczepionym rozrusznikiem, pomaga ocenić skuteczność leczenia arytmii.

Słowem – to najlepszy 24-godzinny patrol, wnikliwie obserwujący nasze serce. Nie umknie mu żadna "podejrzana" sytuacja. Dowód?

24-godzinna rejestracja EKG obejmuje ok. 100 tys. wahnięć rytmu serca, a przy zwykłym zapisie czynność elektryczną serca rejestruje się zaledwie minutę. A przecież niektóre nieprawidłowości mogą się pojawić w czasie snu, wysiłku czy stresu.

Rejestrator EKG ukryłam w pod sukienką. Chyba i tak było go widać


Nie chcę powiedzieć, iż noszenie Holtera to koszmar, bo to nieprawda. Natomiast musisz się nastawić, iż po założeniu urządzenia kolejna doba będzie wymagać od ciebie sporej ostrożności w poruszaniu się i działaniu oraz wyrzeczenia, którym prawdopodobnie jest i dla ciebie rezygnacja z wieczornego i porannego prysznica.

Przygotowując się do badania (jeśli jesteś mężczyzną z obfitym owłosieniem na klatce piersiowej, musisz je zgolić), założyłam luźną sukienkę, która miała mi dać odrobinę, jak się miało okazać, nieco iluzorycznej, swobody oraz ukryć urządzenie i liczne kabelki przed otoczeniem.

Udałoby się to idealnie, gdybym włożyła na siebie namiot. I tak było widać, iż noszę pod ubraniem jakieś wystające pałąki. Niewielki i lekki rejestrator EKG był umieszczony w zawieszonej na szyi płóciennej torebeczce.

Nie wiedziałam, iż muszę ograniczyć rozmawianie przez komórkę


Najgorszy dyskomfort to przyklejone trzy elektrody (w okolicy mostka i pod piersiami), zabezpieczone przed odpięciem (np. w czasie ubierania czy w nocy) dodatkowymi długimi plastrami. Gdy dodam, iż tego dnia panował ekstremalny upał, łatwo się domyślić, co przeżywała moja skóra.

Nie było chwili, żebym nie czuła pieczenia i ściągania. Nie chciałam choćby myśleć, jak będzie przebiegało odklejanie i jaki widok ujrzę pod plastrami. Nie pomyliłam się – doba w upale i skóra odparzona jak u noworodka z długo niezmienianą pieluchą goiła się dwa dni.

Co do zakazu mycia się, wszystko jest kwestią dobrej organizacji i pomysłowości. Zawsze można użyć miednicy z ciepłą wodą i myć się etapami, a górną część ciała ostrożnie przetrzeć ręcznikiem zwilżonym wodą z mydłem. Pocieszałam się tym, iż podobno zimny prysznic w upał, to nie jest wcale idealny pomysł.

Noc dla osób, które śpią dobrze i potrafią zasnąć w innej pozycji, niże leżenia na brzuchu – łatwa do zniesienia. A od rana już górki, czas na uwolnienie się od Holtera.

O czym mnie nie uprzedzono? Że należy ograniczyć korzystanie z telefonu komórkowego oraz unikać innych źródeł mocnych pól elektromagnetycznych, np. mikrofalówek, zasilaczy. Te urządzenia mogą zaburzyć pracę Holtera, który może dać w efekcie niemiarodajny wynik.

Wyniki badania serca. Uff… nie jest źle


Po kilku dniach odebrałam telefon od swojego kardiologa. Zarejestrowany zapis określił średnią częstość rytmu serca, minimalną w nocy i maksymalną w dzień. I wykrył, jak to powiedział lekarz, „przedwczesne pobudzenia przedsionkowe”, dodał, iż „zwykle nie są groźne, ale wymagają obserwacji, szczególnie jeżeli występują objawy, takie jak kołatanie serca”.

Uff… nie jest źle. Niebawem czeka mnie jeszcze, założenie 24-godzinego Holtera ciśnieniowego. Opowiem wam, jak było!

Masz za sobą długo odkładane badanie, którego się bałaś albo bałeś? Napisz, jak było: [email protected]


Idź do oryginalnego materiału