Paulina W. nie odpowie za wyrzucenie swojego 2,5 letniego synka z balkonu – prokuratura umorzyła śledztwo, uznając, iż w momencie zdarzenia kobieta była niepoczytalna.
Kobieta trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego, a w najbliższych dniach sąd będzie podejmował decyzję w sprawie odebrania jej praw rodzicielskich. Decyzja prokuratury jest następstwem uzyskanej opinii biegłych psychiatrów, którzy orzekli, iż 39-latka w momencie popełnienia czynu była niepoczytalna. Jak już pisaliśmy, kobieta w przeszłości leczyła się psychiatrycznie.
Do zdarzenia doszło 30 sierpnia ub. roku. Dziecko wypadło z piątego piętra wieżowca przy ul. Poprzecznej na os. Słonecznym w Bielsku-Białej. Na miejsce natychmiast zadysponowano śmigłowiec LPR. Dziecko przeżyło, zostało przetransportowane do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. w tej chwili przebywa pod opieką wujka, który już wcześniej był ustanowiony jego rodziną zastępczą.
Matka początkowo usłyszała m.in. zarzuty nieumyślnego spowodowania ciężkich obrażeń dziecka. Wiosną, po uzyskaniu opinii biegłego i przeprowadzeniu eksperymentu procesowego, zmieniono je na usiłowanie zabójstwa.