12 maja w Genewie USA i Chiny ogłosiły porozumienie o czasowym zmniejszeniu wzajemnych ceł, które obowiązuje od 14 maja. Według Bloomberga, celem trzymiesięcznego rozejmu jest kontynuacja rozmów i znalezienie rozwiązania dla sporów handlowych między dwoma największymi gospodarkami świata.
Zakres porozumienia
USA zmniejszają taryfy na chińskie towary z łącznego poziomu 145% do 30%, uwzględniając opłaty związane z polityką przeciwdziałania fentanylowi. Chiny z kolei redukują cła z 125% do 10%. Obie strony zapowiedziały stworzenie mechanizmu konsultacji dotyczącego dalszych kroków.
Sekretarz skarbu USA Scott Bessent podkreślił, iż żadna ze stron nie dąży do „całkowitego rozdzielenia gospodarczego”, a Stany Zjednoczone będą przez cały czas chronić najważniejsze sektory gospodarki — takie jak półprzewodniki, stal i farmaceutyki — zgodnie z priorytetami bezpieczeństwa narodowego.
Wpływ na rynek technologiczny
Jak zauważa TechCrunch, wiadomość o porozumieniu wywołała silne odbicie na giełdach: kontrakty terminowe na Nasdaq wzrosły o 3,8%, a akcje firm eksportowych, takich jak Temu i Alibaba, zyskały po 9% w handlu przedsesyjnym. Notowania Apple, Amazon, Nvidii, AMD i Meta również odnotowały wzrosty.
Umowa nie obejmuje zniesionego przez USA progu "de minimis", który wcześniej zwalniał z ceł towary o wartości poniżej 800 dolarów.
Co dalej?
Porozumienie obowiązuje przez 90 dni. Bessent zasugerował możliwość przedłużenia zawieszenia ceł, jeżeli dialog będzie przebiegał w dobrej wierze. Zastrzegł jednak, iż niektóre cła — w tym 10% stawka bazowa oraz środki nałożone przez administrację Trumpa w czasie jego pierwszej kadencji — pozostają w mocy.
Obserwatorzy oceniają porozumienie jako taktyczny sukces Pekinu. ING pisze, iż „umowa, która znacząco obniża taryfy bez istotnych ustępstw, prawdopodobnie zostanie uznana za zwycięstwo Chin”.