To nie "taka uroda", ale realna choroba. Już choćby milion Polek choruje na endometriozę

zdrowie.interia.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Wciąż pokutuje przekonanie, iż kobiecość równa się ból. Tymczasem na podstępną chorobę o wielu twarzach, jak często określa się endometriozę, choruje już choćby milion Polek. Z okazji Dnia Kobiet tę najtrudniejszą do zdiagnozowania kobiecą chorobę wyjaśnia Interii ZDROWIE dr n. med. Anna Horbaczewska - specjalista położnictwa, ginekologii oraz endokrynologii i rozrodczości z krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego i Intima Clinic. Jakie są jej specyficzne i niespecyficzne objawy? Jak się ją diagnozuje i leczy? Odpowiedzi poniżej.


Kobiecość nie musi boleć


Silny ból nie pozwala im normalnie funkcjonować, choć kolejne wyniki nie pokazują niczego niepokojącego. Chore krążą więc od lekarza do lekarza, próbując uzyskać adekwatną diagnozę, i albo latami są leczone na coś zupełnie innego - np. migrenę, zapalenie jelit czy problemy hormonalne, albo słyszą jedynie "taka pani uroda". Nie wierzy się w ich ból, bagatelizuje się go, a potem niewłaściwie leczy. Tylko dlatego, iż są kobietami. Panuje przekonanie, iż cierpienie jest wpisane w kobiecość, iż bóle miesiączkowe - choćby tak silne, iż nie dają się zbić lekami - to normalność, i iż nic się z tym nie da zrobić. Tymczasem endometrioza jest realną i bardzo poważną chorobą, która nieleczona - prowadzi do szeregu komplikacji, z których najbardziej bolesna jest utrata części narządów wewnętrznych oraz niepłodność.Reklama


Jedna na dziesięć Polek w okresie rozrodczym, czyli około miliona kobiet w naszym kraju, cierpi na endometriozę - chorobę zapalną, w której przebiegu błona śluzowa wyścielająca macicę (to właśnie jest endometrium) wydostaje się poza nią, i wszczepia się w inne narządy, tworząc ogniska chorobowe. Komórki endometrium choćby poza macicą wciąż pozostają jednak wrażliwe na działanie hormonów - to dlatego podczas menstruacji aktywują się i wywołują ból. Jego lokalizacja może być jednak bardzo różna. Endometrioza może być obecna m.in. w jelitach, nerkach, moczowodach, a w rzadkich przypadkach w płucach, a choćby oczach czy mózgu.


Coraz więcej kobiet z endometriozą. Jakie są jej przyczyny?


Przeprowadzane niedawno we Francji badania nie pozostawiają złudzeń - coraz więcej kobiet choruje na endometriozę. Dlaczego liczba zachorowań rośnie? - Jest wiele czynników, które na to wpływa. Aktualnie intensywnie eksploatowana jest teoria genetyczna mówiąca o tym, iż jest pewna wrodzona predyspozycja do występowania i rozwoju endometriozy. Czynniki środowiskowe, zanieczyszczenia, tak zwane związki hormonalnie czynne, które są obecne na co dzień w naszym życiu, przykładowo w opakowaniach na żywność, również mogą przyczyniać się do rozwoju endometriozy - mówi dr n. med. Anna Horbaczewska - specjalista ginekologii endokrynologicznej z krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego i Intima Clinic.
- W procesie chorobotwórczym bardzo istotna jest rola mikrobiomu jelitowego - w tej chwili wiemy już, iż są pewne szczepy bakterii, które jeżeli znajdują się w jelitach w nieprawidłowych proporcjach, będą powodowały rozwój endometriozy. Stąd też ważne jest, żeby lecząc się na endometriozę dbać mocno o zdrowie jelita właśnie w aspekcie mikrobiomu jelitowego - dodaje.


Choroba o wielu twarzach. Z czym mylona jest endometrioza?


Endometrioza jest chorobą bardzo heterogenną, czyli różnorodną i tak naprawdę tyle, ile jest pacjentek z endometriozą, tyle może być różnych kompilacji objawów - wyjaśnia dr n. med. Anna Horbaczewska. Za sztandarowe, najczęstsze objawy uznajemy bolesne miesiączki. Bóle podbrzusza mogą występować też w innych fazach cyklu, na przykład w okresie okołomenstruacyjnym albo zupełnie bez związku z cyklem.
- Często u tych pań występują dolegliwości bólowe podczas współżycia. Objawem mogą być także dolegliwości jelitowe, szeroko rozumiane. Występują wówczas bóle przy oddawaniu stolca, zwłaszcza w okresie okołomiesiączkowym. Bywa, iż pacjentkom doskwiera uczucie wzdęcia, zwiększenie obwodu brzucha, mogą pojawiać się i zaparcia, i biegunki - mówi.


Endometrioza może powodować też objawy niecharakterystyczne i niespecyficzne, jak np. przewlekłe zmęczenie. - Choroba może powodować spadek i obniżenie nastroju. Oczywiście nie jest tak, iż jeżeli ktoś boryka się z chandrą, brakiem motywacji, ogólnym osłabieniem, to wysyłamy go najpierw do ginekologa, żeby sprawdzić, czy ma endometriozę. Działamy zawsze w porozumieniu z innymi specjalistami, także od zdrowia psychicznego. Ale jeżeli diagnostyka nie daje jednoznacznych odpowiedzi, czy jednoznacznego potwierdzenia przyczyny takich objawów, warto pomyśleć mniej standardowo. Wykazywano w badaniach, iż endometrioza może lokalizować się w różnych miejscach w organizmie - zauważa.
Endometriozie mogą towarzyszyć także takie nietypowe objawy jak np. ból w okolicy barku czy przewlekły kaszel w okresie okołomiesiączkowym. Są to zjawiska bardzo rzadkie, jednak możliwe. - To, na co zwracamy uwagę w procesie diagnostycznym, to czy dolegliwości mają charakter cykliczny - pokrywający się właśnie z fazami cyklu miesiączkowego - puentuje.


Jakie badania ostatecznie potwierdzają endometriozę?


Jak można zdiagnozować endometriozę? - Nie ma jednego badania, które ostatecznie potwierdzi, iż ktoś ma endometriozę. Na tym polega trudność diagnostyczna, jeżeli chodzi o wykrycie tej choroby i dlatego są panie, które czekają kilka lat na to, żeby przyczyna ich dolegliwości została zidentyfikowana właśnie jako endometrioza - mówi dr n. med. Anna Horbaczewska.
Dlaczego tak jest? - Endometriozę rozpoznajemy przede wszystkim po objawach, po dolegliwościach, zwłaszcza tych charakterystycznych. jeżeli pacjentka zgłasza się do lekarza z takimi objawami, o których mówiłam powyżej, to należy wykonać stosowną diagnostykę obrazową, żeby stwierdzić, czy przyczyną jest endometrioza. Jak pokazują rekomendacje, w rękach doświadczonego diagnosty, doświadczonego w temacie endometriozy, zarówno rezonans magnetyczny, jak i ultrasonografia, są tak samo skuteczne - mówi ginekolog.
Choroba jest jednak bardzo przebiegła i często umyka diagnostom. - Może się okazać, iż choćby mimo iż pacjentka ma typowe objawy, endometrioza nie zostanie wykryta w badaniu obrazowym. Należy rozumieć, iż brak stwierdzenia choroby, nie pozwala endometriozy wykluczyć na pewno. Podobnie, jeżeli w procesie diagnostyki inwazyjnej, czyli gdy u pacjentki przeprowadzona jest diagnostyczna operacja laparoskopowa w przebiegu której zostanie pobrany i przebadany histopatologicznie materiał z podejrzanych ognisk, i gdy badanie to również nie potwierdzi jednoznacznie, iż mamy do czynienia z endometriozą, to zgodnie z rekomendacjami ESHE, czyli Europejskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii, wciąż nie można jej wykluczyć.
Warto wiedzieć, iż są w tej chwili na rynku dostępne różne badania z krwi na endometriozę, jednak ich czułość nie zawsze jest wystarczająca. Jak należy je rozumieć? - jeżeli badania z krwi wychodzą pozytywne, to faktycznie najczęściej endometrioza jest obecna. Niemniej, testy często wychodzą ujemnie u pacjentek z mało zaawansowaną endometriozą, ale z występującymi już objawami. Oznacza to, iż negatywny wynik takiego testu znowu nie pozwala wykluczyć endometriozy.


Mam endometriozę, i co dalej? Co z macierzyństwem?


Czy chorując na endometriozę mogę zostać mamą? Czy ból będzie towarzyszył mi już całe życie? Czy mogę się z tego wyleczyć? - takie pytania najczęściej zadają sobie kobiety, które usłyszały diagnozę "ma pani endometriozę". Co na to lekarze?
- Metod leczenia endometriozy jest wiele, choć nigdy nie można mówić o całkowitym wyleczeniu, bo choroba może nawracać. Dobieramy je zawsze w zależności od stopnia zaawansowania choroby, od tego, jakie są plany życiowe pacjentki, ile ma lat, jaką ma rezerwę jajnikową itd. jeżeli pacjentka z endometriozą deklaruje, iż chce zostać mamą, to postępowanie prokreacyjne powinno mieć priorytet. Rekomendujemy wówczas rozpoczęcie starań o ciążę - mówi dr n. med. Anna Horbaczewska
- Czasami w sytuacjach endometriozy zaawansowanej będziemy potrzebowali nieco więcej wspomagania. U pań z endometriozą pierwszego i drugiego stopnia rekomenduje się wykonanie inseminacji wewnątrzmacicznej, natomiast przy zaawansowanej endometriozie w stopniu trzecim i czwartym myślimy zwykle o zapłodnieniu drogą rozrodu wspomaganego, czyli o in vitro - dodaje lekarka.
U starających się o ciążę kobiet z endometriozą niezwykle ważne jest też dbanie o zdrowy styl życia i ogólny dobry stan zdrowia. - Mówimy tutaj o adekwatnej diecie, o profilu przeciwzapalnym, i o odpowiedniej suplementacji dobieranej przez lekarza prowadzącego, co może sprzyjać poprawie jakości komórek jajowych. Wpływ ma na nie przede wszystkim wiek, więc upływający czas nie jest sprzymierzeńcem - dodaje.


Czy endometrioza jest uleczalna?


Aby endometriozy pozbyć się całkowicie, trzeba byłoby usunąć chirurgicznie wszystkie obecne ogniska endometriozy, co nie zawsze jest możliwe. - To, co na pewno można zrobić, to zniwelować dolegliwości związane z endometriozą i to jest najczęstszy i najważniejszy cel terapeutyczny. Można to osiągnąć stosując terapię hormonalną, leki przeciwbólowe, pamiętając o stosowaniu adekwatnej diety czy suplementacji, aktywności fizycznej itd. - wyjaśnia specjalistka.
Postępowanie zależy głównie od tego, co w danym przypadku najbardziej pacjentce dokucza, czyli które objawy są dla niej najbardziej uciążliwe. Na pewno nie jest tak, iż pacjentki są skazane na ból, dlatego iż można żyć z endometriozą, ale bez bólu. To jest cel, który chcemy osiągnąć. Pamiętamy, iż choćby jeżeli wykonamy operację i uda się usunąć wszystkie ogniska endometriozy, to choroba niestety i tak ma dużą tendencję do nawrotów. Stawiając diagnozę endometriozy, warto wprowadzić pewne zmiany w stylu życia na stałe.


Kiedy rozwiązaniem jest leczenie operacyjne?


Wskazania do operacji endometriozy są bardzo wąsko określone i tak naprawdę kilka pacjentek z endometriozą finalnie jest leczonych tą metodą. - Operujemy wówczas, gdy dolegliwości bólowe są tak silne, iż farmakoterapia nie pozwala na ich kontrolowanie. Albo jeżeli istnieją sytuacje zagrożenia zdrowia, spowodowane możliwym rozwojem endometriozy. Przykładem jest guz na jelicie, który mógłby zamknąć światło jelita, albo ogniska na moczowodzie, które utrudniają odpływ moczu z nerki. Wtedy na pewno myślimy o leczeniu operacyjnym - mówi dr n. med. Anna Horbaczewska.
Zawsze decyzja o operacji należy do pacjentki. Wybierając tę drogę leczenia musimy liczyć się z jego konsekwencjami, czyli z możliwymi powikłaniami. Zabiegi operacyjne często są bowiem bardzo rozległe. Pacjentka zawsze musi być więc szczegółowo poinformowana o planowanym zakresie i możliwych konsekwencjach, które mogą się wydarzyć niezależnie od tego, jak precyzyjnie i dokładnie zostanie wykonana operacja.
Źródło:
M. Łucjan, K. Górniak, "Taka twoje uroda. Jak endometrioza niszczy życie Polek", wyd. Znak Horyzont, 2025
CZYTAJ TAKŻE:
Idź do oryginalnego materiału