Rak trzustki uznawany jest za jeden z najgroźniejszych nowotworów, głównie ze względu na to, iż jest często wykrywany dopiero w zaawansowanym stadium. Jego szybki i agresywny przebieg sprawia, iż leczenie bywa niezwykle trudne. Pan Radosław doświadczył tego na własnej skórze. Diagnoza padła nagle w 2019 roku, choć pierwsze niepokojące sygnały pojawiły się już cztery lata wcześniej. Dopiero z perspektywy czasu dostrzegł, jak wielkie znaczenie miała bagatelizacja tych objawów. Jego historia to przestroga dla nas wszystkich.
Dlaczego rak trzustki jest tak trudny do wykrycia?
Rak trzustki charakteryzuje się specyficznym przebiegiem – objawy pojawiają się zwykle z opóźnieniem, a w chwili ich wystąpienia choroba jest już w zaawansowanym stadium. Tym samym skuteczne leczenie jest znacznie utrudnione. W Polsce pięcioletnia przeżywalność z powodu tego nowotworu wynosi tylko około 7-8%, co stawia go wśród najtrudniejszych do zwalczenia.
Ważne jest, aby reagować na nietypowe sygnały wysyłane przez organizm, takie jak:
- nagła, niezamierzona utrata masy ciała,
- częste oddawanie moczu,
- zażółcenie skóry i oczu (żółtaczka).
Te symptomy powinny skłonić do szybkiej konsultacji lekarskiej i szczegółowej diagnostyki. Wczesne wykrycie i odpowiednie leczenie to klucz do poprawy rokowań.
Pierwsze objawy raka trzustki u pana Radosława
Mężczyzna opowiada, iż już w 2014 roku zaczął odczuwać silne, piekące bóle brzucha, nasilające się po jedzeniu tłustych czy ostrych potraw. Bóle były tak uciążliwe, iż chwilami pozbawiały go tchu. Początkowo osądził, iż to kwestia diety, więc samodzielnie zmodyfikował jadłospis. Bóle ustąpiły, jednak nieświadomie pozwolił, aby nowotwór dalej rozwijał się w ukryciu.
„Wydawałoby się, iż to nic szczególnego, ale moje kolki nie były normalne. To były ostre, piekące, zatykające bóle całego brzucha, tak silne, iż praktycznie pozbawiały mnie oddechu.”
W kolejnych latach pojawiły się kolejne symptomy, które również zignorował. Pan Radosław zaczął gwałtownie chudnąć, tracąc około 10 kilogramów w ciągu roku. Był jednak aktywny fizycznie i przez całe życie zmagał się z nadwagą, więc spadek masy ciała uznał za efekt zdrowego trybu życia.
Bagatelizowane sygnały alarmowe
Ponadto, coraz częściej budził się w nocy, aby oddać mocz. Po słodkich posiłkach ta potrzeba nasilała się niemal natychmiast. Dziś wie, iż były to oznaki zaburzeń funkcjonowania trzustki, która przestała odpowiednio produkować insulinę, co prowadziło do hiperglikemii. Organizm próbował pozbyć się nadmiaru glukozy, co tłumaczyło częste oddawanie moczu. W tamtym czasie nie podejrzewał jednak żadnej poważnej choroby.
Krytyczny moment – moment, którego nie dało się zignorować
W 2019 roku stan zdrowia pana Radosława znacząco się pogorszył. Poziom cukru we krwi znacznie wzrósł, choć nie zdawał sobie z tego sprawy. W efekcie stworzył się idealny grunt dla rozwoju nowotworu.
„Pojawiły się zadyszki, nagle zaczęli mnie ogrywać koledzy, z którymi do tej pory bez problemu wygrywałem. Stwierdziłem, iż czas się przebadać. W gabinecie usłyszałem, iż mam zażółconą skórę, zwłaszcza twarz i ręce, oczy również robią się wtedy specyficzne.”
To właśnie wtedy nadeszła dramatyczna diagnoza – rak trzustki.
Trudna diagnoza i walka o życie
Badania wykazały zmiany w okolicy trzustki. Pierwszy lekarz onkolog poinformował pana Radosława, iż nowotwór jest nieoperacyjny, zalecił chemioterapię i leczenie paliatywne, nie dając żadnej nadziei. Mężczyzna jednak nie poddał się i poszukał opinii specjalisty, który dokładniej przeanalizował wyniki.
„Powiedział, iż mam nieoperacyjnego złośliwego raka trzustki i muszę przejść chemioterapię, a potem leczenie paliatywne. (…) On mi po prostu powiedział, iż nie ma dla mnie ratunku, skazał mnie na powolne umieranie.”
Szansa pojawiła się, gdy bliski przyjaciel – lekarz ze Szwecji – pomógł znaleźć specjalistę w Polsce. Profesor Stanisław Hac potwierdził, iż operacja jest możliwa i konieczna. Mężczyzna trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. 14 lutego 2020 roku przeszedł skomplikowany zabieg, trwający dziewięć godzin. Usunięto całą trzustkę, dwunastnicę, śledzionę i okoliczne narządy.
Po operacji profesor powiedział mu: „Ma pan nowe życie”. Dziś, po czterech latach od zabiegu, pan Radosław żyje bez trzustki, ale poza tym prowadzi aktywne i świadome życie, pełne wdzięczności.
Nie ignoruj objawów – reaguj szybko
Historia pana Radosława przypomina, jak ważne jest, aby nie lekceważyć niepokojących objawów i nie zwlekać z konsultacją lekarską. Rak trzustki to choroba wyjątkowo podstępna, ale wczesne rozpoznanie i szybka reakcja mogą diametralnie wpłynąć na rokowania.
Zwróć uwagę na sygnały takie jak:
- ból brzucha nasilający się po jedzeniu,
- znaczna i szybka utrata wagi,
- częste oddawanie moczu,
- zażółcenie skóry i oczu,
- ogólne osłabienie lub zadyszka podczas wysiłku.
W przypadku wystąpienia tych objawów niezwłocznie skonsultuj się z lekarzem oraz rozważ opinię specjalisty. Im wcześniej zostanie podjęte leczenie, tym lepsze są szanse na skuteczną walkę z chorobą.
Źródło: Medonet.pl