Nowoczesne leki mają zmienić oblicze leczenia wielu poważnych chorób. Niestety dostęp do refundowanych terapii będzie ograniczony i nie każdy pacjent spełni wymagane kryteria. Eksperci ostrzegają, iż kolejki po nowe leki mogą być rekordowo długie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Rewolucja w refundacji leków. Ale nie dla wszystkich
Polski system ochrony zdrowia wkracza w nową erę. Od 2025 roku na listach refundacyjnych pojawią się nowoczesne leki, które do tej pory były poza zasięgiem większości pacjentów.
Jednak dobra wiadomość ma drugą stronę: dostęp do nowych terapii będzie ograniczony, a kolejki do refundacji mogą być najdłuższe w historii.
Kto skorzysta, a kto zostanie w tyle?
Refundacja obejmie leki m.in. w leczeniu:
- nowotworów,
- chorób autoimmunologicznych,
- rzadkich schorzeń neurologicznych.
Jednak, aby skorzystać z refundacji, pacjent będzie musiał spełnić szereg warunków, takich jak:
- określone kryteria zdrowotne,
- wcześniejsze nieskuteczne leczenie standardowe,
- skierowanie od specjalisty pracującego w placówce kontraktowanej przez NFZ.
Eksperci ostrzegają: nowe leki będą dostępne tylko dla wybranych grup pacjentów, a proces kwalifikacji może potrwać miesiące.
Problemy już na starcie
Zapotrzebowanie na nowoczesne terapie jest ogromne.
Wstępne szacunki wskazują, iż liczba wniosków o refundację może przekroczyć możliwości systemu choćby kilkukrotnie.
W efekcie pacjenci będą zmuszeni czekać w wielomiesięcznych kolejkach, rywalizując o dostęp do terapii, które mogą decydować o ich zdrowiu i życiu.
Organizacje pacjentów już teraz alarmują, iż nierówności w dostępie do leczenia mogą się pogłębiać, a wielu chorych nie doczeka pomocy.
Co się zmienia w systemie?
Ministerstwo Zdrowia zapewnia, iż proces kwalifikacji do refundacji zostanie uproszczony, a dodatkowe środki mają zasilić programy lekowe.
Jednak realne zmiany mogą nadejść dopiero za kilka lat.
Na razie pacjentom pozostaje czujność, walka o miejsce na liście i nadzieja na szybkie reformy.