Ścieranie kurzu, froterowanie podłóg, mycie okien, szorowanie łazienki i pucowanie kuchni. To tylko część zadań, jakie wielu z nas funduje sobie w ramach tradycyjnych wiosennych porządków. Co łączy te czynności, poza tym, iż są potwornie męczące? Otóż przy większości z nich używamy detergentów. I nie zdajemy sobie sprawy z tego, iż te wszystkie płyny, pianki, aerozole to chemikalia, które mogą nam zrobić krzywdę.
Wielka kumulacja chemii
Oczywiście, nikt nie umrze, jak od czasu do czasu przetrze meble chusteczkami do kurzu czy użyje płynu do mycia okien. Pojedyncze środki czyszczące nie są groźne. Problem w tym, iż podczas akcji wiosennego sprzątania zwykle używamy kilku takich detergentów na raz.
I to właśnie ta wielka kumulacja różnych substancji jest niebezpieczna dla zdrowia. Udowodnili to właśnie naukowcy z Francuskiego Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych, którzy przekopali się przez 77 różnych badań dotyczących składu i działania domowych środków czyszczących. Wnioski są takie, iż odechciewa się sprzątać.
"Środki dezynfekujące i czyszczące używane w gospodarstwach domowych zawierają złożoną mieszaninę składników chemicznych, uwalniają cząstki stałe i lotne związki organiczne, takie jak aldehydy, amoniak, fenole, chlor" – czytamy w raporcie z badań opublikowanym na łamach "Expert Review of Respiratory Medicine". Te lotne związki unoszą się w powietrzu przez dłuższy czas, więc po sprzątaniu je wdychamy. A im więcej różnych detergentów używamy, tym "bogatsza" jest ta paleta wchłanianych do płuc chemikaliów.
Sprzątanie albo zdrowie – wybór należy do ciebie
Skutki takich "inhalacji" są poważne. Wśród schorzeń, jakich można się przez to nabawić, francuscy naukowcy wyliczają astmę, alergie, zatrucia, zaburzenia hormonalne, przewlekłe choroby płuc. Do tego dochodzą problemy ze skórą, bo niektóre substancje zapachowe używane w detergentach wchodzą w reakcje chemiczne pod wpływem promieni UV. Efektem są podrażnienia błon śluzowych, zapalenia i przebarwienia skóry.
Jak łatwo się domyślić, szczególnie groźne są preparaty zawierające substancje żrące, czyli na przykład płyny do mycia toalet czy wybielacze z chlorem. Ale o tym, iż na nie trzeba uważać i nie wdychać oparów wszyscy wiedzą. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego, iż bardzo szkodliwe są też środki czystości w postaci aerozoli czy sprayów. Wynika to z faktu, iż rozpylamy je w powietrzu, a potem wdychamy spore ilości zawartej w nich chemii. "Regularne używanie sprayów czyszczących zwiększa ryzyko rozwoju astmy, a także prowadzi do występowania świszczącego oddechu u dzieci" – piszą autorzy raportu. Dlatego lepiej używać nasączanych chusteczek czy płynów aplikowanych na szmatkę.
Jak już sprzątać, to mądrze
Dowodów na to, iż sprzątanie może szkodzić zdrowiu, jest sporo. Ale wiadomo też, iż tradycja to rzecz święta, więc argumenty naukowe mogą ci nie wystarczyć, by wymigać się od wiosennych porządków. jeżeli zostaniesz zagoniony do jeżdżenia na szmacie, to rób to z głową. Przede wszystkim nie używaj wielu różnych detergentów jednocześnie. choćby te bezpieczne i ekologiczne mogą w połączeniu z innymi substancjami tworzyć szkodliwe dla płuc czy skóry mieszanki.
Poza tym podczas sprzątania otwórz okno i wywietrz mieszkanie. I unikaj wszystkich cudownych detergentów, które czyszczą szybko, skutecznie i bez szorowania. Ich moc wynika z tego, iż mają wyższe stężenie przeróżnych środków chemicznych, więc są groźniejsze nie tylko dla brudu, ale też dla twojego zdrowia. No i najważniejsze – nie przeginaj. W święta naprawdę nie wszystko musi błyszczeć.