Samolot jednym z najbezpieczniejszych środków transportu. I co z tego?
Stoimy w kolejce do bramki. Samolot już czeka. Bilety, odprawa, kontrola. Z każdą minutą ciało coraz bardziej się napina. Oddech przyspiesza, serce wali, jakby chciało wyrwać się z klatki piersiowej. Dłonie mokre, nogi jak z waty. A myśl, iż za chwilę zostaniemy zamknięci w metalowej tubie unoszącej się 10 km nad ziemią, paraliżuje.
Według Europejskiej Agencji Kolejowej samolot, statek i pociąg mają podobny poziom bezpieczeństwa. Zatem dużo bardziej prawdopodobne jest, iż do wypadku dojdzie w samochodzie, niż staniemy się ofiarą katastrofy lotniczej. Lęk jest irracjonalny, ale w głowie i w ciele - jak najbardziej realny i nie działają żadne zdroworozsądkowe argumenty, bo lęk nie słucha logiki. Poczucie bezpieczeństwa daje kontrola (chociażby złudna). A w samolocie po prostu jej nie mamy.Reklama
Wysokość, prędkość i turbulencje
U niektórych lęk pojawia się nagle, po latach bezproblemowego latania. Czasem wywołuje go trudny lot z turbulencjami albo lądowanie w złych warunkach. Czasem nie ma żadnego konkretnego początku - po prostu pewnego dnia ciało zaczyna reagować napięciem, głowa snuje czarne wizje, a strach narasta z każdym kolejnym lotem.
Najczęściej boimy się... braku wyjścia. Samolot to zamknięta przestrzeń, z której nie da się wyjść, kiedy zrobi się niewygodnie. Jesteśmy zamknięci na dość ciasnej przestrzeni z obcymi (często również zestresowanymi lotem) ludźmi, na wysokości 10 km nad ziemią, pędzącej niemal 1000 km/h. Do tego co jakiś czas samolotem wstrząsają turbulencje, zdarza się wlecieć w burzę, lądować we mgle. W dodatku musimy zaufać ludziom, których nie znamy - i to może być trudne, zwłaszcza jeżeli na co dzień potrzebujemy wszystko kontrolować i mamy problem z zaufaniem cudzym kompetencjom.
Lęk jest w naszej głowie
Z lękiem nie trzeba walczyć - można go oswajać. Psycholodzy podpowiadają, by potraktować to jak proces: najpierw odwiedzić lotnisko, potem wejść do samolotu na ziemi, może choćby tylko obejrzeć wnętrze. Każdy ma swój rytm. Niektórym pomoże rozmowa z załogą lub poznanie działania samolotu. Dla innych ważne będzie wsparcie bliskiej osoby, która leci z nami i przypomina, iż to tylko dzieje się w naszej głowie.
Bardzo ważna jest praca z myślami. Boimy się, iż coś się wydarzy - awaria, katastrofa, iż mechanik zapomni dokręcić śrubę. Ale zamiast karmić te scenariusze, warto się im przyjrzeć i je skonfrontować z rzeczywistością. Czy to naprawdę najbardziej prawdopodobne? Czy istnieje też inna historia - taka, w której bezpiecznie dolatujemy, bo robimy to już któryś raz i wszystko - jak zawsze - skończy się dobrze?
Techniki ułatwiające radzenie sobie z lękiem
Kiedy ciało się boi, umysł podąża za nim. Dlatego techniki, które uczą nas odzyskiwać kontrolę nad ciałem, są tak skuteczne. Jak opanować objawy stresu?
Można zastosować proste ćwiczenie oddechowe np. oddychanie pudełkowe. Technika ta polega na równomiernym wdechu, zatrzymaniu oddechu, wydechu i ponownym zatrzymaniu. Każdy etap powinien trwać cztery sekundy.
Można także spróbować świadomego napinania i rozluźniania poszczególnych grup mięśniowych w ciele, zaczynając od stóp aż do głowy. Pomaga również wizualizacja bezpiecznego miejsca. Wystarczy zamknąć oczy i wyobrazić sobie miejsce, w którym czujemy się spokojni, zrelaksowani, bezpieczni.
Znając już swój lęk przed lataniem, warto się przygotować do podróży. Pomoże nam playlista z muzyką, która nas uspokaja. Przedmiot, który kojarzy się z bezpieczeństwem. Można również próbować odwrócić uwagę od negatywnych myśli, czynnościami, które nas odprężają: rysowaniem, pisaniem, oglądaniem komedii.
Lęk przed lataniem nie musi nas ograniczać. Istnieją sposoby na to, żeby go oswoić, a w dłuższej perspektywie czasu - całkowicie opanować.
CZYTAJ TAKŻE: