Feederyzm – gdy jedzenie staje się narzędziem kontroli i emocjonalnej zależności

psychocare.pl 3 dni temu

Historia: Anna, od lat zmagająca się z niską samooceną z powodu wagi, poznała Marka na forum kulinarnym. Urzekł ją jego komplement: „Twoje kształty są piękne”. Marek codziennie przynosił jej ulubione dania, ciesząc się, gdy Anna prosiła o dokładkę. Z początku czuła się akceptowana bezwarunkowo – wreszcie ktoś uwielbiał ją bez względu na wszystko. Z czasem jednak zauważyła, iż każda próba ograniczenia jedzenia wywoływała u Marka złość lub manipulacje: „Czyżbyś już mnie nie kochała, skoro nie chcesz jeść, kochanie?”. Anna zaczęła jeść ponad miarę, by nie zawieść partnera. W efekcie gwałtownie przybierała na wadze, stawała się coraz mniej samodzielna, a Marek przejmował pełną kontrolę nad tym, co i ile je. Choć intuicyjnie czuła, iż coś jest nie tak, bała się sprzeciwić – przecież tylko on akceptował ją naprawdę.

Czym jest feederyzm?

Feederyzm (ang. feederism) to zjawisko z obszaru seksualności, w którym jedzenie i przybieranie na wadze stają się źródłem podniecenia oraz elementem relacji intymnej. Najczęściej dotyczy par, gdzie jedna osoba pełni rolę “feedera” (karmiącego) – czerpie przyjemność z karmienia partnera i świadomego zwiększania jego wagi – a druga jest “feedee” (karmionym), odczuwając podniecenie na skutek bycia karmioną, przejadania się i rosnącej masy ciała. Seksuologowie klasyfikują feederyzm jako parafilię – formę fetyszyzmu, w której nadmiernie otyłe ciało staje się niezbędnym bodźcem do osiągnięcia satysfakcji seksualnej. Innymi słowy, dla feedera erotycznie pobudzający jest widok partnera o wysokiej wadze oraz sam akt dokarmiania, zaś dla feedee – uczucie bycia tuczoną i uzależnioną od jedzenia podawanego przez drugą osobę.

Warto podkreślić, iż feederystyczne upodobania przybierają różne formy. Dla niektórych par jest to element gry erotycznej – partnerzy zgadzają się na umiarkowane przybranie na wadze dla obopólnej przyjemności. W takich konsensualnych układach jedzenie bywa postrzegane jako forma pieszczoty czy ekspresji miłości (np. „dokarmiam cię, bo chcę okazać Ci czułość”). Istnieją społeczności “fat fetish” celebrujące większe ciała bez nacisku na skrajną otyłość. Nie każda relacja z elementami feederyzmu jest więc automatycznie toksyczna. Jednak z definicji fetish ten zawsze niesie ryzyko zdrowotne – stałe tycie obciąża organizm. Granica między nieszkodliwą zabawą a destrukcyjną zależnością bywa cienka. Dlatego tak ważna jest szczera refleksja nad motywacjami i konsekwencjami takiej relacji.

Psychologiczne mechanizmy feederyzmu

Dlaczego jedzenie i tycie stają się dla niektórych narzędziem kontroli lub sposobem na zaspokojenie potrzeb emocjonalnych? Poniżej omawiamy możliwe mechanizmy psychiczne leżące u podstaw feederyzmu – zarówno po stronie osoby karmiącej, jak i karmionej:

  • Potrzeba kontroli i dominacji: W niektórych przypadkach feeder czerpie satysfakcję z panowania nad partnerem. „Karmiciel” może manipulować jedzeniem partnera, by stopniowo uzależnić go od siebie – celowo doprowadza partnera do coraz większej otyłości, ograniczając jego samodzielność. Food staje się narzędziem kontroli w relacji, a skrajne przypadki takiego postępowania porównuje się do przemocy domowej o charakterze kontrolującym (coercive control). Feeder może np. izolować partnera od otoczenia, przejąć pełną władzę nad posiłkami i wpędzać go w zależność (partner nie poradzi sobie bez mnie, jest „uwięziony” w ciele, które mu stworzyłem). Taka dynamika zaspokaja u karmiącego pragnienie dominacji – daje poczucie władzy absolutnej nad czyimś ciałem i życiem.
  • Kompensacja emocjonalna: Zarówno feeder, jak i feedee mogą wykorzystywać jedzenie do zaspokojenia potrzeb psychicznych. Jedzenie bywa dla nich regulatorem emocji – sposobem na ukojenie lęku, stresu czy poczucia pustki. U osoby karmionej objadanie się może pełnić funkcję “emocjonalnej kołyski”, która tłumi negatywne uczucia. Bywa, iż podłożem są dawne traumy: np. ofiary przemocy seksualnej w dzieciństwie czasem podświadomie przybierają na wadze, traktując tkankę tłuszczową jako tarczę chroniącą przed ponownym zranieniem. Gdy taki mechanizm ucieczki w jedzenie zostanie zespolony z seksualnością, może przerodzić się we feederyzm. Również feeder może emocjonalnie wynagradzać sobie karmieniem partnera własne deficyty – np. poczucie bycia potrzebnym i ważnym. Widok partnera pochłaniającego z miłości do niego ogromne porcje jedzenia może chwilowo zagłuszać u karmiącego jego własne lęki czy kompleksy.
  • Zaburzenia odżywiania: Feederyzm często splata się z niezdrowymi wzorcami jedzenia. Osoba karmiona bywa zachęcana do objadania się (np. wielokrotne dokładki, „challenge” kaloryczne), co może prowadzić do rozwinięcia lub pogłębienia zaburzeń odżywiania, takich jak kompulsywne objadanie się (binge eating disorder). Traci się naturalne sygnały sytości, jedzenie przestaje służyć zaspokajaniu głodu, a staje się przymusem – choćby kosztem bólu czy mdłości. Feeder, koncentrując się na tuczeniu partnera, bagatelizuje zdrowie – dla fetyszu ignoruje ryzyko otyłości, jakby uzależniony od obserwowania przybierania wagi. W skrajnych przypadkach feedee może zatracić kontrolę nad swoim odżywianiem do tego stopnia, iż nie potrafi przestać jeść, a epizody objadania się wymykają się spod jakiejkolwiek kontroli.
  • Współuzależnienie i lęk przed opuszczeniem: Związek feeder–feedee potrafi przerodzić się w relację zależną(współuzależnioną), w której obie strony boją się utraty siebie nawzajem. Feeder bywa wewnętrznie niepewny i lęka się porzucenia, więc (choć brzmi to paradoksalnie) próbuje związać przy sobie partnera poprzez jego wagę. Gdzie indziej partner o ekstremalnej tuszy mógłby nie znaleźć akceptacji – więc feeder czuje się bezpieczniej, sądząc iż ”tak ogromny nikt mi go/jej nie odbierze”. Ten mechanizm został odnotowany przez osoby po takich relacjach: niektórzy feederzy przyznawali, iż karmili partnerki do dużej otyłości z poczucia własnej bezwartościowości, licząc iż dzięki temu partnerka nie odejdzie, bo nikt inny jej nie zechce. Z kolei feedee, często uwikłana emocjonalnie, boi się sprzeciwić karmieniu czy odejść – obawia się samotności i utraty jedynej osoby, która ją „kocha taką, jaka jest”. Im bardziej staje się zależna fizycznie (np. przez ograniczoną mobilność), tym trudniej jej odejść, choćby jeżeli czuje, iż relacja ją krzywdzi.
  • Seksualizacja ciała i sadomasochizm: W feederyzmie ciało – zwłaszcza otyłe ciało – zostaje silnie zeseksualizowane. Dla feedersów fałdy tłuszczu, ogromny brzuch czy widok partnerki jedzącej ciastko mogą działać jak bodźce erotyczne porównywalne z bodźcami czysto seksualnymi. W literaturze naukowej dyskutuje się, czy feederyzm to osobna parafilia, czy odmiana istniejących już zjawisk, np. morphofilii (fetysz konkretnych kształtów ciała) lub sadomasochizmu. Rzeczywiście, wiele ekstremalnych relacji feeder–feedee przypomina układ BDSM: feeder jako dominujący “pan”, feedee jako uległa “służebnica”. Karmiący kontroluje każdy kęs, czasem stosuje upokarzające rytuały (wyzwiska od „spaślaka”, karmienie do bólu, a choćby przymusowe podawanie pokarmu lejkiem) – czerpie przyjemność z upokorzenia i bezradności partnera. Karmiona osoba, poddając się temu, realizuje swoje potrzeby uległości: oddaje kontrolę nad ciałem, doświadcza intensywnych bodźców fizycznych i psychicznych, często powiązanych z upokorzeniem. Taka seksualizacja aktu karmienia bywa sposobem na spełnienie fantazji masochistycznych (cierpienie, wstyd i rozkosz splatają się). Warto zaznaczyć, iż nie wszyscy uczestnicy feederyzmu przejawiają tak skrajne zachowania – jednak motywy dominacji i uległości często są obecne w tle.
  • Niska samoocena i potrzeba akceptacji: Zarówno feeder, jak i feedee mogą mieć głęboko zakorzenione poczucie niskiej własnej wartości. Osoba karmiona nierzadko wchodzi w relację już obarczona wstydem związanym ze swoją wagą. Kiedy pojawia się partner fetyszyście adorujący jej ciało właśnie za jego otyłość, przeżywa ona coś w rodzaju ulgi i euforii – „moje wady są kochane!”. Według ekspertów partnerkami feedersów często zostają kobiety, które wcześniej uważały swoją tuszę za „poważny defekt”, a zainteresowanie ze strony mężczyzny z powodu ich nadwagi daje im poczucie bycia wyjątkowo chcianymi. Źródło kompleksów zamienia się w atut – to uzależnia psychicznie. Feedee zaczyna wierzyć, iż tylko w takiej relacji jest atrakcyjna, co skłania ją do dalszego tycia, by nie utracić tej akceptacji. Niestety, taki „układ” wzmacnia jej niskie poczucie wartości – utrwala przekonanie, iż nikt poza feederem jej nie zechce. Z kolei u karmiącego niska samoocena może przejawiać się tym, iż wybiera partnerkę „społecznie niepożądaną” (otyłą), by samemu czuć się pewniej. Relacja z osobą o niskiej samoocenie bywa dla niego wygodna – mniej obawia się, iż zostanie odtrącony, a karmiąc ją może budować obraz siebie jako tego, który daje miłość i przyjemność – jedynego wybawiciela. To wszystko tworzy błędne koło dalszej emocjonalnej zależności.

Konsekwencje feederyzmu dla psychiki i zdrowia

Feederyzm wpływa na oboje partnerów – nie tylko na wygląd ich ciał, ale przede wszystkim na zdrowie (fizyczne i psychiczne) oraz dynamikę związku. Choć w początkowej fazie taka relacja może wydawać się „spełnieniem marzeń” (partner zachwycony każdym kilogramem, intensywna bliskość poprzez jedzenie), długofalowe skutki często okazują się poważne.

Dla osoby karmionej (feedee)

Osoba dokarmiana początkowo może odczuwać euforię – wreszcie czuje się bezwarunkowo akceptowana i pożądana. Jej zaspokojona potrzeba akceptacji wzmacnia więź z feederem. Niestety, cena bywa wysoka. Najbardziej oczywiste są konsekwencje zdrowotne: stopniowe przejadanie się i celowe tycie prowadzi do otyłości, a ta pociąga za sobą szereg problemów. Nadciśnienie, cukrzyca typu II, choroby serca, przeciążenie stawów, problemy z oddychaniem – to tylko kilka z zagrożeń, jakie pojawiają się, gdy waga wymyka się spod kontroli. Ekstremalne przypadki opisują osoby, które przez wagę >300 kg stały się niepełnosprawne ruchowo i całkowicie zależne od opieki partnera. Taka izolacja od świata (niemożność wyjścia z domu, rezygnacja z pracy, zależność choćby przy codziennych czynnościach) często prowadzi do depresji, poczucia osamotnienia i beznadziei.

Doświadczasz trudności i potrzebujesz wsparcia? Skorzystaj z bezpłatnej konsultacji.
Zapisz się online

Równie wyniszczająca jest utrata kontroli nad własnym życiem. Feedee w zaawansowanym stadium relacji feederystycznej może czuć się uwięziona we własnym ciele. Często opisuje to jako życie w złotej klatce: niby ma czyjąś „miłość”, ale kosztem swojej wolności. W głębi pojawia się konflikt – z jednej strony lęk przed utratą partnera (bo „tylko on mnie chce”), z drugiej narastające cierpienie psychiczne z powodu upokorzeń, skrajnej otyłości i zależności. Poczucie własnej wartości, początkowo podbudowane adoracją feedera, ostatecznie jeszcze bardziej spada – feedee może myśleć, iż zasługuje tylko na taki związek. Wstyd przed oceną społeczeństwa dodatkowo izoluje ją od rodziny czy znajomych. Ania z naszej historii zaczęła unikać spotkań z przyjaciółmi, tłumacząc się kiepskim samopoczuciem – w rzeczywistości jednak bała się ich reakcji na jej przyrost wagi i nie chciała słyszeć krytyki pod adresem Marka. Psychologicznie feedee często popada w syndrom ofiary: racjonalizuje sytuację („to z miłości, nie robi mi przecież krzywdy”), bagatelizuje problem lub czuje się zbyt słaba, by coś zmienić.

Dla osoby karmiącej (feeder)

Wbrew pozorom także karmiciel ponosi konsekwencje swoich działań. jeżeli relacja opiera się na kontroli i manipulacji, feeder coraz bardziej uzależnia się od poczucia władzy. Może to wzmacniać jego dysfunkcyjne cechy osobowości – np. skłonności narcystyczne czy sadystyczne. Z czasem może potrzebować coraz silniejszych bodźców, by odczuć satysfakcję – co w przypadku feederyzmu oznacza pchanie partnera do coraz większej otyłości, przekraczanie kolejnych granic (np. karmienie do momentu bólu, wymuszanie pozostawania w domu). Feeder może też racjonalizować swoje zachowanie: w przekonaniu, iż „przecież partner/ka się zgadza i też to lubi”, wypiera fakt wyrządzanej szkody. W literaturze opisano wywiady z feederami, którzy zaprzeczali, jakoby robili coś złego – przekonywali, iż „przecież to tylko jedzenie, nie przemoc” lub iż troszczą się o partnerkę, bo spełniają jej marzenia. Taka zaprzeczająca postawa sprawia, iż karmiciel nie szuka pomocy ani nie dostrzega potrzeby zmiany, dopóki sytuacja nie stanie się dramatyczna (np. partnerka trafia do szpitala).

W relacji współzależnej feeder również odczuwa lęk przed utratą ukochanej osoby – paradoksalnie jednak sam tworzy sytuację, w której związek może się rozpaść. Gdy feedee zaczyna cierpieć (psychicznie lub fizycznie), może nagle przerwać układ – np. podjąć próbę odchudzania lub odejść. Feeder zostaje wtedy skonfrontowany z konsekwencjami: poczuciem winy, wstydem, czasem utrwaleniem negatywnych przekonań („nikt mnie nie pokocha w normalny sposób”). Bywa i tak, iż kiedy partnerka osiągnie już skrajny stan otyłości i przestaje spełniać fantazje (np. seks staje się niemożliwy), feeder… traci nią zainteresowanie i szuka kolejnej osoby. W ten sposób może powielać krzywdzący schemat w kolejnych związkach. jeżeli sytuacja eskaluje do poziomu prawdziwej przemocy (przymus, znęcanie się), karmiciel może ponieść konsekwencje prawne – coraz częściej dyskutuje się, czy ekstremalny feederyzm kwalifikuje się jako forma znęcania się nad partnerem. Niezależnie od wymiaru prawnego, feeder w toksycznej relacji również potrzebuje pomocy – często mierzy się z własnymi zaburzeniami (np. obsesjami, traumami, uzależnieniami seksualnymi) i nie potrafi nawiązać zdrowej relacji opartej na równości.

Wsparcie terapeutyczne – droga do zdrowej relacji

Jeśli powyższy opis brzmi znajomo – warto poszukać profesjonalnego wsparcia psychologicznego. Zarówno osoba karmiona, jak i karmiąca, mogą skorzystać na terapii, niezależnie od tego czy chcą kontynuować związek, czy przerwać destrukcyjny układ. Psychoterapia relacji (indywidualna lub par) daje przestrzeń do zrozumienia motywów, uzdrowienia swojej samooceny i wypracowania zdrowszych wzorców bliskości.

Psychoterapia indywidualna: Dla feedee priorytetem w terapii jest odzyskanie poczucia własnej wartości i autonomii. Terapeuta pomoże jej uświadomić sobie, iż zasługuje na miłość i szacunek nie kosztem swojego zdrowia. najważniejsze jest przepracowanie ewentualnych traum (np. związanych z ciałem, przemocą w przeszłości) oraz nauka zdrowych sposobów regulacji emocji zamiast „zajadania” uczuć. Często konieczna jest również praca nad asertywnością – umiejętnością mówienia „nie” i stawiania granic w relacji. W razie potrzeby terapia może wspierać proces leczenia zaburzeń odżywiania (we współpracy z dietetykiem i lekarzem), tak by osoba stopniowo odzyskała kontrolę nad swoim ciałem w bezpieczny sposób. Z kolei dla feedera terapia indywidualna koncentruje się na zrozumieniu, co kryje się za jego potrzebą kontrolowania partnera poprzez jedzenie. Terapeuta może pomóc mu rozpoznać własne lęki, kompleksy czy urazy z przeszłości, które kompensuje sobie w relacji feederystycznej. Ważnym elementem jest nauka empatii i spojrzenia na partnerkę jako niezależną osobę, a nie przedmiot fetyszu. Niekiedy konieczna bywa terapia seksuologiczna – np. gdy feeder pragnie zmienić swoje preferencje lub przynajmniej nauczyć się nad nimi panować w sposób nieszkodliwy.

Terapia par: jeżeli oboje partnerzy są gotowi na zmianę, praca w duecie z terapeutą może pomóc przywrócić równowagę w związku. W bezpiecznej, nieoceniającej przestrzeni para może otwarcie porozmawiać o tym, co każdemu z nich daje feederyzm, a co odbiera. Terapeuta dba, by głos feedee został usłyszany – często po raz pierwszy może ona wyrazić swoje prawdziwe uczucia: lęk, złość, smutek ukrywane dotąd pod uległością. Feeder ma szansę zrozumieć perspektywę partnerki i przyjrzeć się krytycznie swoim zachowaniom, bez mechanizmu zaprzeczania. Razem uczą się negocjowania nowych zasad intymności – tak, by potrzeby obu stron były szanowane. Być może znajdą inne sposoby budowania bliskości (niekoniecznie rezygnując całkiem z kulinarnej przyjemności, ale np. ustalając zdrowe granice co do wagi i nawyków żywieniowych). Terapia par przyda się także, jeżeli postanowią zakończyć związek – pomoże przejść przez rozstanie w sposób możliwie bezpieczny emocjonalnie, zwłaszcza dla współuzależnionej feedee.

Uwaga: To normalne, iż zerwanie z utrwalonym fetyszem czy układem zależności jest trudne. Wymaga czasu, cierpliwości i często profesjonalnego wsparcia. Warto jednak pamiętać, iż zdrowie i autonomia są najważniejsze. Żadna autentyczna miłość nie powinna wymagać wyniszczania siebie.

Zamiast zakończenia – droga ku świadomej bliskości

Feederyzm to temat złożony i wrażliwy. Jak widzimy, za pozornie „nietypową” fantazją kryją się często głębokie emocjonalne potrzeby, lęki i pragnienia – kontroli, akceptacji, bezpieczeństwa. Nie każda relacja z elementami tego fetyszu jest przemocowa; niektóre pary potrafią odnaleźć w niej wspólną przyjemność i balans. Jednak granica bywa płynna – łatwo przeoczyć moment, w którym jedzenie z symbolu miłości zmienia się w narzędzie dominacji, a bliskość w uzależnienie emocjonalne. Dlatego tak ważna jest świadomość: rozmowa o wzajemnych oczekiwaniach, obserwacja własnych uczuć i gotowość, by szukać pomocy, gdy coś zaczyna boleć (dosłownie i w przenośni).

Jeżeli Ty lub ktoś Ci bliski tkwi w relacji, gdzie jedzenie i waga stają się źródłem cierpienia, nie jesteś z tym sam(a). Zrozumienie mechanizmów feederyzmu to pierwszy krok, by odzyskać nad nim kontrolę – kolejnym może być rozmowa ze specjalistą. Profesjonalna pomoc pozwala rozplątać tę mieszankę przyjemności i bólu, jaką niesie ten fetysz, i odnaleźć zdrowsze formy bliskości – oparte na szacunku, a nie na szantażu czy podporządkowaniu.

Zapraszamy na bezpłatną konsultację psychologiczną w PsychoCare. Nasi doświadczeni terapeuci pomogą Ci przyjrzeć się Twojej relacji i potrzebom w bezpiecznej, empatycznej atmosferze. Razem poszukamy drogi do życia, w którym zarówno miłość, jak i jedzenie będą źródłem przyjemności – ale nie kosztem Twojego zdrowia czy wolności.

Bibliografia

  1. Terry, L.L. & Vasey, P.L. (2011). Feederism in a woman. Archives of Sexual Behavior, 40(3), 639–645. doi:10.1007/s10508-009-9580-9
  2. Terry, L.L. et al. (2012). Feederism: An exaggeration of a normative mate selection preference? Archives of Sexual Behavior, 41(1), 249–260. doi:10.1007/s10508-012-9925-7
  3. Prohaska, A. (2013). Feederism: Transgressive Behavior or Same Old Patriarchal Sex? International Journal of Social Science Studies, 1(2), 104–112. doi:10.11114/ijsss.v1i2.105
  4. Obreja, L.D. (2020). Feederism as coercive control: connecting the dots between sexuality and law. Culture, Health & Sexuality, 22(11), 1207–1221. doi:10.1080/13691058.2019.1668058
  5. Majka-Rostek, D. (2019). Feederyzm: Socio-Cultural Contexts of Sexual Preferences and Practises. Konteksty Społeczne, 7(1). (Polish article with comprehensive overview of feederism)
  6. Mielniczek, K. (2023). Feederyzm – co to jest? Kim są feedersi? Wylecz.to (serwis medyczny)
  7. Horwell, C. (2023). The Darkest Edge of Feederism: Masochism, Trauma, and the Psychology of Death Feederism. Feederism.org
  8. Women For Women France (2023). Understanding why your partner is violent – insight into motives of abusive partners (desire for control, fear of abandonment)
Idź do oryginalnego materiału