- Siedziałam w kawiarni, ładowałam telefon i nagle wszystko się wyłączyło, zgasło światło, muzyka ucichła - mówi Dominika Pawlik w rozmowie z WP. Dziennikarka Sportowych Faktów w poniedziałek była w centrum Malagi, gdy doszło do gigantycznego blackoutu, który dotknął całą Hiszpanię i część Portugalii.