Nowe badanie wykazało, iż zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) i zaburzenia ze spektrum autyzmu (ASD) u dzieci i nastolatków można – stosując narzędzie oparte na czujnikach – zdiagnozować w ciągu zaledwie kwadransa, a dokładność diagnozy sięga 70 proc.
Naukowcy postawili hipotezę, że przypadkowe ruchy ludzi, niezauważalne gołym okiem, zawierają ważne informacje poznawcze. Ruchy te mogą być rejestrowane przez czujniki wysokiej rozdzielczości z częstotliwością około 220 zdjęć na sekundę. Badanie opublikowano w internecie 8 lipca w czasopiśmie „Nature Scientific Reports”.
– Kiedy spojrzymy na skalę milisekund i weźmiemy pod uwagę wszystkie wahania, będziemy w stanie określić, czy dany organizm funkcjonuje słabo, średnio czy bardzo dobrze, a także ocenić całe spektrum jego funkcji i zdolności poznawczych – powiedział dr Jorge V. José, profesor fizyki i adiunkt anatomii w Indiana University School of Medicine w Indianapolis.
– To, co zrobiliśmy przy wstępnej diagnozie zajmującej zaledwie 15 minut, jest niewiarygodne. Byliśmy w szoku – stwierdził w wywiadzie dla „Medscape Medical News”.
Badanie CMS z 2023 r. wykazało, że w 28 proc. amerykańskich ośrodków dla osób z autyzmem czas oczekiwania na diagnozę przekraczał 7 miesięcy, a niektóre placówki były tak przeciążone, że przestały przyjmować nowe skierowania. Badanie przeprowadzone w 2018 roku przez tych samych badaczy zidentyfikowało najważniejsze różnice w ruchu między osobami z ASD i bez ASD. Nowe badanie opiera się na tych odkryciach, rozszerzając liczbę zmiennych kinematycznych mierzonych dzięki czujników Bluetooth o wyższej rozdzielczości oraz uwzględniając pacjentów z ADHD oraz osoby z współistniejącym ASD i ADHD.