![]() |
Podejmij jakąś formę postu |
Wybierz konkretną formę postu i uczyń wszystko, aby pozostać jej wiernym. Jeden wieczór w tygodniu bez telewizji? Powstrzymywanie się od ostrych słów? Rezygnacja ze słodyczy? Niezaglądanie do Facebooka? Wybierz coś, co będzie dla ciebie trudne, ale możliwe.
Trochę specyficzne to zadanie, dobre raczej na początek Wielkiego Postu, a nie prawie na jego koniec. Bo nie sądzę, aby dotyczyło ono pozostałego okresu w ciągu roku liturgicznego. Aż takiej heroiczności od młodych osób bym nie wymagała, bo podejrzewam, iż choćby narzucenie sobie jakiegoś ograniczenia na 40 dni i wytrwaniu w nim jest dla niektórych ponad siły. W czwartek postanowiłam jednak nie zaglądać ani na facebooka, ani choćby na bloga, co faktycznie było dla mnie ciężkie, ale nie niemożliwe. Zaoszczędzony w ten sposób czas spożytkowałam na powtórzenie sobie materiału przed mającym się odbyć nazajutrz egzaminem z mediacji. Wiem, iż to może dziwnie brzmieć - egzamin po 1/3 semestru, ale tak nam ułożyli plan zajęć, iż już nam się skończył ten przedmiot. Wykładowczyni chciała zaś zrobić od razu zaliczenie, abyśmy byli "na świeżo" z wiadomościami. Do samego egzaminu nie trzeba było podchodzić, bo miało się czwórkę i tak, i tak, ale skoro była szansa na piątkę, to dlaczego by się nie przyłożyć i nie spróbować jej dostać. W zasadzie trzeba było przeczytać i nauczyć się kilka rozdziałów z podręcznika pani Gójskiej oraz nauczyć się kilkunastu zwrotów potrzebnych do napisania kilku pism. Bywało gorzej.
I tak naprawdę znowu bardziej panikowałam niż to było konieczne, bo pytania były łatwiuteńkie, a z dwóch to choćby zostałam zwolniona. Niech żałują ci, którzy nie zdecydowali się walczyć o wyższą ocenę (i chyba żałowali). Jak zwykle zaliczałam ustnie, więc starałam się przygotować najlepiej, jak to tylko było możliwe, choćby poświęceniem czegoś innego. Ale udało się, z oceny jestem zadowolona, a w ramach odprężenia wybrałam się po zajęciach na jarmark wielkanocny, który ma miejsce w centrum Katowic. Zapraszam Was na zobaczenie, co też interesującego się na nim znajdowało.
Trochę ozdób na świąteczne (i nie tylko) stoły:
Trochę łakoci
A wieczorem, po pracy, miałam okazję pierwszy raz wziąć udział w Drodze Krzyżowej ulicami mojego miasta. Kolejne niesamowite przeżycie.