W leczeniu cukrzycy mamy do czynienia z lawinowym rozwojem technologii

mzdrowie.pl 1 tydzień temu

„Oczywiście zawsze chcielibyśmy mieć więcej, lepiej, ale trzeba przyznać, iż o ile chodzi o wydatki płatnika publicznego na cukrzycę, one są niemałe. Wynoszą w tej chwili ponad 3 mld zł, w ciągu ostatnich kilku lat wzrosły mniej więcej o 1 mld i powinniśmy to docenić” – uważa prof. Grzegorz Dzida. Jak podkreśla, leki diabetologiczne wydają się jednoczyć w tej chwili medycynę, dlatego iż coraz chętniej sięgają po nie i kardiolodzy, i nefrolodzy, a przede wszystkim lekarze podstawowej opieki zdrowotnej.

Profesor Grzegorz Dzida, kierownik Oddziału Diabetologii Katedry i Klinki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, podczas konferencji “Pacjent z cukrzycą 2025” mówił o tym, czego możemy się spodziewać w diabetologii w kwestiach systemowych i klinicznych. Przewiduje rozwój technologii podawania insuliny – “Jesteśmy blisko refundacji zaawansowanych systemów podawania insuliny, czyli AIDS (Automatic Insulin Delivery System), a jeszcze bliżej decyzji o refundacji pomp insulinowych dla pacjentów, którzy ukończyli 26. rok życia. Oczywiście nie każdy chory na cukrzycę typu 1, który ukończy 26. rok życia będzie chciał funkcjonować z pompą insulinową – są osoby preferujące podawanie sobie insuliny w postaci penu – więc nie będzie to sprawa masowa. Koszt rozszerzenia refundacji szacowany jest na mniej więcej 30 mln zł, zatem jest to wydatek dla płatnika publicznego, myślę, iż do zniesienia.”

Diabetolodzy mają nadzieję na rozszerzenie refundacji CGM w najbliższym czasie – “Jako środowisko diabetologów chcielibyśmy rozszerzenia zastosowania systemów ciągłego monitorowania glikemii, w tej chwili refundowane są w cukrzycy typu 2 dla pacjentów potrzebujących co najmniej trzech wstrzyknięć insuliny na dobę. Będziemy usilnie pracować nad tym, żeby refundacja została rozszerzona na wszystkich chorych stosujących insulinę, bo te systemy naprawdę poprawiają komfort życia, dają poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie motywują pacjenta do skuteczniejszego korygowania hiperglikemii i zapobiegania hipoglikemii.” Jak podkreśla prof. Dzida – “Za sprawą systemów ciągłego monitorowania glikemii możemy bezpiecznie i skutecznie dążyć do znakomitego wyrównania cukrzycy, czyli zbliżenia się do prawie normoglikemii. W diabetologii jest powrót do dbania o idealne glikemie w zakresie takim, jak u zdrowego człowieka. Dzięki nowym lekom, lepszym insulinom, systemom ciągłego monitorowania glikemii, możemy to robić skutecznie i bezpiecznie.”

“Jak w każdej chorobie przewlekłej istotnym elementem terapii jest tzw. adherencja, czyli jak pacjent stosuje się do zaleceń lekarskich. Widzimy jednak, iż ponad 50 proc. chorych na cukrzycę nie przestrzega w pełni zaleceń terapeutycznych. I to jest też problem, na który musimy zwrócić większą uwagę. kooperacja ze strony pacjenta i stosowanie się do zaleceń warunkują naszą skuteczność w leczeniu cukrzycy i zapobieganiu powikłaniom. Adherence wydłuża życie chorego – nieprzestrzeganie zaleceń lekarskich zwiększa ryzyko zgonu z jakiejkolwiek przyczyny aż o 28 proc., nie mówiąc o ryzyku hospitalizacji. Tak iż najbliższa przyszłość, oprócz rozwoju technologii i farmakoterapii, to również praca nad adherencją i różnymi metodami poprawy współpracy na linii pacjent-lekarz” – mówi prof. Grzegorz Dzida.

“Jesteśmy o krok od zreformowania ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w zakresie diabetologii tak, żeby w ramach porady specjalistycznej u diabetologa pacjent również był „zaopiekowany” w sensie edukacyjnym, dietetycznym, jak i psychologicznym. Psychodiabetologia będzie coraz ważniejsza w związku ze zjawiskami opisywanymi naukowo związanymi z cukrzycą, jak chociażby tzw. diabetes distress, czyli niepokój, stres spowodowany z tą chorobą. Chcemy ten stres jak najbardziej ograniczyć. Chcemy, żeby osoby z cukrzycą żyły w taki sam sposób jak te bez cukrzycy. W tym celu bardzo cenne będą wspomniane porady edukacyjne i porady psychologiczne. Oprócz diabetes distress mamy coraz częściej do czynienia ze zjawiskiem związanym ze stosowaniem nowych technologii – alarm fatigue. Pacjent z cukrzycą żyjący w otoczeniu bardzo precyzyjnej technologii, która ostrzega go przed hiperglikemią, hipoglikemią bywa zmęczony ciągłym ostrzeganiem, ciągłymi sygnałami alarmowymi, czy to dźwiękowymi, czy w postaci wibracji. Pomoc psychologiczna bardzo mu się przyda, żeby się nie zniechęcił i nie zaczął po prostu te alarmy wyłączał, przestał na nie reagować, bo to byłoby niebezpieczne” – tłumaczy prof. Dzida.

Zwraca także uwagę na istotny dla systemu ochrony zdrowia problem nadmiernej liczby amputacji z powodu tzw. stopy cukrzycowej, a w tym kontekście poszerzenie pilotażowego programu leczenia, z dużymi sukcesami prowadzonego w Szpitalu w Szamotułach – “Jesteśmy o krok od rozszerzenia tak zwanego pilotażu szamotulskiego, który wykazał, iż leczenie zespołu stopy cukrzycowej, fachowe, w dedykowanym ośrodku, daje bardzo dobrą skuteczność – prawie 80 proc. wyleczeń. W styczniu minister zdrowia podpisała rozporządzenie dotyczące rozszerzenia tego pilotażu o kolejne sześć ośrodków, ale to w dalszym ciągu tylko pilotaż. Liczymy na jego dobre funkcjonowanie i udowodnienie, iż idziemy słuszną drogą ku temu, aby leczenie zespołu stopy cukrzycowej, czy jak go teraz nazywamy – cukrzycowej choroby stóp stało się świadczeniem gwarantowanym. Bardzo dobrze, iż będziemy mieli ośrodki wiodące, które będą nadawały ton i pokazywały, uczyły innych, jak skutecznie leczyć zespół stopy cukrzycowej. Mamy nadzieję, iż dzięki temu wreszcie poradzimy sobie z nadmierną liczbą amputacji u chorych na cukrzycę.”

Profesor Dzida mówił również o kwestiach refundacji farmakoterapii – “Staramy się oczywiście o zwiększenie liczby refundacji i dostępu do nowoczesnych leków. Siłą rzeczy będzie to trudne w obecnej sytuacji, ale nie ustaniemy w wysiłkach. Będziemy w dalszym ciągu monitować o rozszerzenie. Natomiast to, co przed nami w farmakoterapii, wydaje się niezwykle pasjonujące, to chociażby insulina do podawania raz w tygodniu dla chorych na cukrzycę typu 2. Udowodniono jej skuteczność i bezpieczeństwo, w niektórych krajach jest już dostępna. Insulina bazowa stosowana raz w tygodniu jest znakomitym rozwiązaniem dla poprawy adherencji. Co ciekawe, planowane jest połączenie tej insuliny bazowej w jednym zastrzyku z semaglutydem. Tak więc w jednym wstrzyknięciu mielibyśmy insulinę bazową i analog GLP-1, który „zajmie się” glikemiami poposiłkowymi. Może to znacznie uprosić leczenie cukrzycy – po prostu jeden zastrzyk, jeden raz w tygodniu.”

Co nas jeszcze czeka w diabetologii? Jak mówi prof. Dzida – “Zapewne również burzliwy rozwój grupy leków inkretynowych, również we wstrzyknięciach raz na tydzień, raz na dwa tygodnie. W tej chwili mamy już dostępne podwójne inkretyny, czyli agonistę receptora GLP-1 i GIP-u, w drodze są kolejne podwójne, a choćby potrójne, czyli leki, które jednocześnie stymulują trzy rodzaje receptorów. One początkowo były zaprojektowane, żebyśmy dobrze leczyli cukrzycę, ale wykorzystujemy też ich działanie zmniejszające masy ciała. Tak jak semaglutyd, który początkowo był dedykowany pacjentom z cukrzycą w celu obniżenia glikemii, teraz w większej dawce jest zarejestrowany do leczenia otyłości u osób bez cukrzycy. Że jest to terapia bezpieczna, świadczy fakt, iż został dopuszczony do leczenia otyłości u młodzieży od 12. roku życia.”

I dodaje – “Wiadomo, iż otyłość z cukrzycą to niebezpieczny związek utrudniający leczenie zarówno otyłości jak i cukrzycy. Nauka bardzo mocno idzie w tym kierunku, żeby ten problem rozwiązać. Okazuje się, iż te leki pierwotnie przeciwcurzycowe również zmniejszają stłuszczenie wątroby, a stłuszczona wątroba jest jak gdyby początkiem wszystkich kłopotów metabolicznych, ale zwiększa też bardzo istotnie ryzyko sercowo-naczyniowe, czyli ryzyko incydentów sercowych, incydentów mózgowych. Stwierdzono też, iż agoniści GLP-1 oddziałują na ośrodkowy układ nerwowy. Toczą się pracę nad tym, żeby wykorzystać je do zmniejszenia ryzyka demencji, zarówno tej uwarunkowanej miażdżycą, czyli tej demencji naczyniowej, jak i demencji alzheimerowskiej. Prowadzone są badania nad chorobą alzheimera, zresztą nazywaną cukrzycą mózgu.”

“Możemy naszym pacjentom z cukrzycą zaoferować leczenie bardzo nowoczesne, bardzo skuteczne i przede wszystkim bardzo bezpieczne. Leki diabetologiczne wydają się jednoczyć w tej chwili medycynę, dlatego iż coraz chętniej sięgają po nie i kardiolodzy, i nefrolodzy, a przede wszystkim lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Co tydzień, choćby częściej, pojawiają się nowe dowody naukowe, które nieustannie zmieniają oblicze diabetologii. Mam przyjemność być członkiem Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego i zespołu przygotowującego coroczne zalecenia PTD, w których staramy się dostarczyć informacje o najnowszych zdobyczach diabetologii z zaleceniami ich szybkiego, praktycznego zastosowania w codziennej praktyce” – podsumowuje prof. Grzegorz Dzida.

Idź do oryginalnego materiału