Mierzenie wzrostu, wagi, pomiar ciśnienia tętniczego, badanie stanu uzębienia i ostrości wzroku, wykrywanie skrzywień kręgosłupa i zniekształceń nóg, a do tego ocena czy dziecko nie ma wad wymowy. Tak w uproszczeniu wyglądał do tej pory bilans sześciolatka, którego celem jest sprawdzenie, czy dziecko jest gotowe do nauki w szkole. Teraz do tego pakietu doszło jeszcze jedno badanie. Od początku maja lekarze będą robić też lipidogram. To badanie wymaga pobrania próbki krwi i sprawdzenia poziomu cholesterolu całkowitego, cholesterolu HDL, cholesterolu LDL, triglicerydów i cholesterolu nie-HDL.
Zabija, a mało kto o niej wie
Po co robić małym dzieciom takie testy? Chodzi o wczesne wykrywanie hipercholesterolemii rodzinnej. To choroba, o której poza specjalistami mało kto słyszał. I nic dziwnego, bo jest dość rzadka – choruje na nią co dwusetne dziecko. Tyle iż większość z nich nie jest leczona, bo po prostu nie wie, iż choruje. To efekt kiepskiej diagnostyki. Według statystyk Ministerstwa Zdrowia hipercholesterolemię rodzinną wykrywa się u zaledwie 3 proc. dzieci i 4 proc. dorosłych. Reszta żyje w nieświadomości, iż jest chora. Żyje krótko. Aż 70 proc. mężczyzn i 50 proc. kobiet, którzy nie leczą się na hipercholesterolemię, umiera przed 60. urodzinami.
Dodanie lipidogramu do bilansu sześciolatka ma zmienić te ponure statystyki. najważniejsze w tym badaniu będzie sprawdzenie poziomu cholesterolu LDL. jeżeli będzie on wyższy niż 130 mg/dl, dla lekarza powinien to być sygnał alarmowy, iż dziecko może mieć hipercholesterolemię rodzinną. jeżeli badanie krwi wykaże taki podwyższony poziom, lekarz będzie miał obowiązek wykonać badanie ponownie, żeby się upewnić i postawić ostateczną diagnozę.
Badanie dziecka pomoże też rodzicom
Wykrycie hipercholesterolemii rodzinnej na tak wczesnym etapie może ocalić życie. Diagnoza oznacza bowiem rozpoczęcie leczenia specjalistycznego w poradni endokrynologicznej, diabetologicznej lub chorób metabolicznych dla dzieci. Choroba jest nieuleczalna, ale przyjmowanie leków może powstrzymać jej rozwój i zapobiec niebezpiecznym powikłaniom, które prowadzą do przedwczesnej śmierci.
Decyzja o dołączeniu lipidogramu do bilansu sześciolatka pomoże też dorosłym. jeżeli bowiem lekarz zdiagnozuje hipercholesterolemię rodzinną u dziecka, powinien natychmiast skierować na badanie także jego rodziców. Jest to bowiem choroba dziedziczna. jeżeli dziecko ją ma, to ma ją też jeden z jego rodziców. I zwykle o tym nie wie. Nie wie więc, iż z powodu tej choroby może przed 60. umrzeć na zawał serca czy udar mózgu, bo to najczęstsze skutki nieleczenia tego schorzenia.