Po opublikowaniu wyników badań dotyczących składu żywności dla niemowląt przedstawiciele środowiska lekarzy dentystów na Wyspach Brytyjskich zaapelowali do rządu o pilną interwencję w związku z „groteskowo wysokim poziomem cukru” w produktach dla najmłodszych konsumentów.
Szeroka analiza brytyjskiego rynku, która obejmowała 209 produktów dla dzieci poniżej 12. miesiąca życia, wykazała brak poprawy w przypadku zawartości cukru w produktach spożywczych dla niemowląt.
Produkty dwa razy słodsze od Coca-Coli „odpowiednie dla niemowląt”
Więcej niż co czwarty z badanych produktów miał wyższą zawartość cukru niż Coca-Cola, a niektóre saszetki zawierały choćby 184% cukru dodanego do popularnego napoju. Kuriozalne jest to, iż były one reklamowane jako „odpowiednie dla niemowląt od 4. miesiąca życia”. Za najgorsze pod względem zawartości uznano kilka saszetek z musem owocowym – zawierają one choćby 16,4 g cukru na 100 g produktu.
Łącznie prawie trzy czwarte badanych produktów przekracza 5 g cukru na 100 ml, czyli próg, od którego nakładany jest podatek cukrowy. Prawie jedna czwarta produktów dla najmłodszych zawierała dwie trzecie zalecanej dziennej dawki cukru dla dorosłego człowieka – tyle, co połowa puszki Coca-Coli. Wyższą zawartość cukru miały produkty marek „boutique” niż tradycyjne marki żywności dla niemowląt czy alternatywy marek własnych dostępnych na brytyjskim rynku.
Innym problemem jest to, iż branża żywności dla niemowląt podaje nieprawdę, unikając określenia „dodany cukier” i twierdząc, iż produkty są „organiczne”, „zatwierdzone przez dietetyków” lub zawierają „jedną z pięciu porcji warzyw i owoców dziennie”, co ma sugerować, iż są to zdrowe opcje żywieniowe. Ponadto czołowe marki sprzeciwiają się zaleceniom rządu dotyczącym rozszerzania diety na niemowlęta od 6. miesiąca życia.
Przed upublicznieniem wyników badań w programie BBC Panorama (28 kwietnia) marki żywności dla niemowląt, takie jak Ella’s Kitchen, Piccolo oraz Aldi, zmieniły swoje etykiety, aby dostosować się do wytycznych NHS w sprawie niepromowania produktów przeznaczonych dla niemowląt poniżej 6. miesiąca życia. Mimo to stomatolodzy ostrzegają, iż zmiany te nie rozwiązują problemu poziomu cukru ani nie ograniczają powszechnego wprowadzania w błąd konsumentów poprzez podawanie nieprawdy na etykietach.
Branża żywności dla niemowląt „wymknęła się spod kontroli”
Po ujawnieniu wyników badań Brytyjskie Towarzystwo Stomatologiczne (BDA) przygotowało petycję, w której zaleca się, by cukier traktować jak „nowy tytoń”. W petycji, skierowanej do sekretarza zdrowia Wesa Streetinga, stwierdza się, iż przemysł spożywczy jest „poza kontrolą”.
Napisano w niej: – Od próchnicy po cukrzycę typu 2, nadmiar cukru wpływa na rozwój chorób, którym można zapobiec, a które generują wielomiliardowe koszty dla NHS. Dobrowolne działania mające zachęcić przemysł spożywczy do ograniczenia ilości cukru zawiodły. Dlatego potrzebujemy rygorystycznych regulacji, które zmuszą przemysł do działania we adekwatny sposób, do zmiany składu produktów, usunięcia wprowadzających w błąd reklam i informacji na opakowaniach oraz zaprzestania sprzedaży śmieciowego jedzenia dla niemowląt wbrew wytycznym rządu. Działania, jakie zastosowano w przypadku tytoniu, muszą zostać podjęte także w odniesieniu do cukru.
Prezes BDA, dr Eddie Crouch, powiedział: – Rodzice niemowląt wciąż są bombardowani reklamami produktów, które zawierają więcej cukru niż Coca-Cola. Nie powinno być tak, iż to stomatolodzy muszą wskazywać na zagrożenia i piętnować największych winowajców, aby niezbędne zmiany zostały wprowadzone.
Źródło: https://dentistry.co.uk/