W punkcie „sprawy różne” głos zabrał Tomasz Cierpich, znany z aktywnego udziału w życiu publicznym gminy Raniżów. Mieszkaniec zwrócił się bezpośrednio do władz gminy, domagając się wyjaśnień dotyczących jednej z osób zatrudnionych w jednostce samorządowej.
https://korsokolbuszowskie.pl/wiadomosci/zapukaja-do-twoich-drzwi-bez-uprzedzenia-o-tej-godzinie-mozesz-sie-ich-spodziewac/5FGIyrV6gcLyEGyAGyfO– Chciałem poruszyć temat jednej osoby, która pracuje w jednostce gminnej. W tamtym roku o tej samej porze poruszałem temat dyrektora GOKSiR w Raniżowie. Mam pytanie do pani sekretarz – od kiedy jednostka GOKSiR została przeniesiona na stadion w Raniżowie? – rozpoczął.
– I pytanie do pana wójta – czym kierował się pan podpisując umowę w tym roku i jednocześnie nagradzając swojego pracownika? Nie wiem za co, na stanowisko dyrektorskie
– dopytywał Cierpich.
Wójt: „To nie karczma, tylko urząd”
Wójt Władysław Grądziel odpowiedział, iż na tego typu pytania nie będzie udzielał ustnych wyjaśnień podczas sesji.
– Proszę złożyć na piśmie wszystkie swoje pytania. W pierwszej kolejności zastanowimy się, jaki ma pan interes prawny w tej sytuacji
– odpowiedział włodarz gminy.
Gdy Cierpich naciskał, by wójt odpowiedział od razu, Grądziel zareagował ostro:
– Zachowujemy powagę urzędu. To nie jest karczma, gdzie będziemy się przekrzykiwać. Jak chcecie się przekrzykiwać, to karczma jest w pobliżu. Urząd to poważna instytucja – składamy zapytanie w formie pisemnej. Są określone ustawy, zachowujemy powagę urzędu, bo przypomina mi to czasy, jakie były kiedyś. Nie chcemy do nich wracać
– zaznaczył wójt.
Cierpich: „Mieszkańcy mają prawo wiedzieć”
Pomimo tych słów, Cierpich nie zamierzał odpuszczać.
– Chciałbym uzyskać odpowiedź, także mieszkańcy chcieliby usłyszeć odpowiedź. o ile pan nie umie odpowiedzieć, to oczywiście złożę to w formie pisemnej. Ale uważam, iż coś musi być na rzeczy i musi być podszyte innym gruntem
– mówił.
Wójt ponownie podkreślił, iż takie dyskusje nie powinny odbywać się w tej formie:
– Podszywanie, podbijanie bębenka – to w karczmie, nie na sesji, nie w urzędzie – odparł.
Kontrowersyjne słowa o pracowniku
W końcowej części swojego wystąpienia Cierpich odniósł się do sprawy personalnej, wzbudzając niemałe poruszenie wśród obecnych.
– Mam informacje od mieszkańców i dostałem mnóstwo materiałów o tym panu. Ten pan ma na co dzień styczność z dziećmi i obawiam się, żeby nie doszło do jakiejś tragedii. W tamtym roku został odwieziony na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego w Nowej Dębie
– stwierdził.
Jego słowa wywołały konsternację na sali obrad. Wójt nie odniósł się publicznie do tych zarzutów, pozostając przy stanowisku, iż wszelkie zapytania powinny być składane na piśmie.











