HPV (Human Papilloma Virus), czyli ludzki wirus brodawczaka, to najczęstsza infekcja przenoszona drogą płciową. Odpowiada m.in. za raka szyjki macicy. Może wywoływać również raka pochwy i sromu u kobiet, raka prącia u mężczyzn oraz raka odbytu, jamy ustnej, nosogardzieli, nasady języka i migdałków, okolic głowy i szyi u obu płci.
Zainteresowanie wirusem HPV oraz jego związkiem z rozwojem nowotworów znacząco zwiększyło się w ostatnich latach. Wszystko to m.in. dzięki akcjom edukacyjnym, które dotarły także do polskich szkół w ramach rządowego programu. Wprowadziliśmy go jako ostatni kraj w UE.
Szczepienia przeciw HPV dla dzieci bezpłatne od dwóch lat. Zainteresowanie rośnie wolno
W Polsce bezpłatne szczepienia przeciw HPV są możliwe od 1 czerwca 2023 r. Działanie to wpisuje się w ramy Narodowej Strategii Onkologicznej na lata 2020-2030. Najpierw szczepienie było dostępne dla dziewcząt i chłopców w wieku 12 i 13 lat (roczniki 2010 i 2011), ale program rozszerzono. Aktualnie obejmuje dzieci od 9. do 14. roku życia. W 2025 r. szczepieniom podlegają dzieci urodzone w latach 2011-2016 r.
– Dotychczasowe wyniki badań wskazują jednoznacznie, iż głównym celem szczepienia przeciw HPV jest zapobieganie chorobom nowotworowym – podkreśla Elżbieta Domaszewska, st. asyst. z Oddziału Epidemiologii z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna (WSSE) w Opolu.
Wyszczepialność przeciw HPV w Polsce i Opolskim
Z rządowego raportu o szczepieniach przeciwko HPV wynika, iż najwyższy odsetek zaszczepionych (dla roczników 2006-2015) zanotowano w województwach kujawsko-pomorskim (18,25 proc.), pomorskim (17,40 proc.) i mazowieckim (17,30 proc.). A najniższy w podkarpackim (9,22 proc.), lubelskim (10,52 proc.) i podlaskim (10,68 proc.). W przypadku Opolszczyzny ten wskaźnik wynosi 14,73 proc.
Z bardziej szczegółowych danych dla województwa opolskiego wynika, iż zainteresowanie bezpłatnymi szczepionkami rośnie u nas, choć bardzo powoli. Odsetek uprawnionych do zaszczepienia w kończącym się roku szkolnym wyniósł 7,10 proc. Dwa lata temu było to 3,4 proc., a trzy lata temu – gdy szczepienie przeciw HPV było jeszcze płatne do 30 maja 2023 r.
– 0,34 proc. Przy czym trzeba zaznaczyć, iż szczepienia są realizowane przez cały rok kalendarzowy.
Jak mówi „O!Polskiej” Elżbieta Domaszewska, dotychczas do placówek POZ na Opolszczyźnie wydano łącznie 18 410 dawek szczepionek przeciw HPV. Z tego 4916 dawek w 2023 r., 10 478 w 2024 r. i 4850 w 2025 r. W naszym regionie do 1 kwietnia br. uczestnictwo w programie na 390 szkół podstawowych zadeklarowały 192.
Przystąpienie do programu oznacza m.in. to, iż szkoły włączają się w akcję informacyjną na temat bezpłatnych szczepień. Natomiast od 1 września 2024 r. istnieje też możliwość przeprowadzania szczepień dzieci i młodzieży przeciw HPV w szkołach przez personel placówek POZ.
80 proc. z nas łapie HPV. I co dalej
Eksperci apelują o przyspieszenie działań: potrzebna jest narodowa strategia eliminacji chorób HPV-zależnych, obejmująca kompleksowe podejście – od edukacji, przez szczepienia, po skuteczną diagnostykę. Na dowód podają twarde dane: w Polsce co roku diagnozę raka szyjki macicy słyszy ponad 3,3 tys. kobiet, a ponad połowa z nich umiera.
Spójne strategie eliminacji wirusa HPV z sukcesami wdrożyły m.in. Australia, Szwecja czy Wielka Brytania. Efekt: notują 4 przypadki na 100 tys. kobiet rocznie, co kwalifikuje raka szyjki macicy w tych krajach jako nowotwór rzadki. Sukces opiera się na trzech filarach: wczesnym wprowadzeniu programów szczepień przeciw HPV dla szerokich grup wiekowych, wysokim poziomie zaszczepienia (80-90 proc. populacji) oraz skutecznych programach badań przesiewowych.
– Znamy około sto typów wirusa HPV, który jest bardzo powszechny w przyrodzie – mówi dr n. med. Joanna Tomiczek-Szwiec, specjalista ginekologii onkologicznej w Opolskim Centrum Onkologii (OCO) w Opolu. – Ponad 80 proc. naszego społeczeństwa miało z nim kontakt, ale tylko u 1 procenta występuje przetrwałe zakażenie. Oznacza to, iż wirus w ciągu dwóch lat nie został wyeliminowany z organizmu, wbudował się do naszego DNA. Dopiero to przetrwałe zakażenie, średnio po około 13 latach, może doprowadzić do rozwoju raka szyjki macicy.
Zaznacza, iż najczęstszą drogą zakażenia są kontakty seksualne.
– Dlatego stosowanie prezerwatywy daje pewną ochronę, ale niecałkowitą – podkreśla dr Joanna Tomiczek-Szwiec. – Zarażamy się też w inny sposób: przez wydzieliny z ciała człowieka, np. ślinę, kontakt skóra do skóry i przez przedmioty codziennego użytku.
Ginekolożka i onkolożka podkreśla, iż najlepszą ochroną przed „złapaniem” wirusa HPV jest szczepionka, która rekomendowana jest wszystkim: dzieciom, nastolatkom i dorosłym.
Dlaczego szczepienie przeciw HPV dzieci ma największy sens?
– Największą korzyść odniesie ta grupa, która w tej chwili ma dostęp do szczepień bezpłatnych, czyli dzieci od 9. do 14. roku życia – mówi lekarka z OCO. – Po pierwsze, są one przed rozpoczęciem inicjacji seksualnej. To kluczowe, bo wirusem HPV zakażamy się najczęściej przed 25. rokiem życia. Dodatkowo układ immunologiczny dzieci jest tak skonstruowany, iż wystarczy podanie im dwóch szczepień, w odstępie od sześciu do 12 miesięcy. I odporność utrzymuje się najprawdopodobniej przez całe życie. Z kolei u dorosłych do takiej ochrony potrzebne są trzy szczepionki.
Na rynku dostępne są dziś dwie szczepionki przeciw HPV: Gardasil chroni przed dziewięcioma typami wirusa (onkogennymi i nieonkogennymi), a Cervarix przed dwoma – najczęstszymi i najbardziej onkogennymi (HPV 16 i 18). Przy czym Cervarix jest refundowany w pełni choćby do 18. roku życia, a po uzyskaniu pełnoletności każdemu przysługuje 50 proc. refundacji.
Jak tłumaczy opolska lekarka, ryzyko zakażenia zwiększa m.in. wczesne rozpoczęcie współżycia, partnerzy seksualni z grupy wysokiego ryzyka, nieodpowiednia higiena, duża liczba porodów czy długotrwała antykoncepcja.
– Szczepimy i dziewczęta, i chłopców ponieważ HPV odpowiada także za nowotwory odbytu, gardła, jamy ustnej czy krtani – dodaje dr Joanna Tomiczek-Szwiec. – Szczepienie chroni także przed rozwojem brodawek płciowych, które też występują i u dziewcząt, i u chłopców. One bardzo pogarszają komfort życia.
Co ma HPV do cytologii?
Z praktyki zawodowej dr Joanny Tomiczek-Szwiec wynika, iż pacjentki najczęściej kojarzą już, iż cytologia pozwala wykryć raka szyjki macicy. Ale już nie wiedzą, iż z występowaniem tego typu raka najważniejszy związek ma wirus HPV.
– Dlatego też wiele z nich nie kojarzy szczepień przeciw HPV. A to z kolei powoduje ich wątpliwości w stosunku do szczepienia synów – stwierdza.
Przełomową informacją dla polskich pacjentek jest nowy sposób prowadzenia badań przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy.
– Od marca 2025 roku do programu profilaktyki raka szyjki macicy weszły dwa nowe badania: DNA HPV oraz cytologia płynna. Są wykonywane od 25. do 64. roku życia u wszystkich pacjentek – informuje dr Joanna Tomiczek-Szwiec.
– Badanie wygląda tak, iż wymaz pobieramy taką samą szczoteczką, jak dotąd pobierało się zwykłą cytologię. W laboratorium najpierw wykonywany jest test HPV DNA, gdzie określamy obecność wirusa. Zależy nam na określeniu wirusa typów 16 i 18, bo te odpowiadają za 70 proc. zakażeń i rozwoju raka szyjki macicy. jeżeli wynik jest ujemny, to kolejne badanie jest za pięć lat. A jeżeli wynik na HPV jest dodatni, to z tej samej próbki wykonuje się wynik na cytologię płynną. W zależności, jaki jest jej rezultat, robi się dodatkowe badania, np. kolposkopię, pobranie wycinków lub powtórną cytologię.
Dodaje, iż szczepionka ma sens także w przypadku wykrytej infekcji.
– Po wprowadzeniu nowych badań przesiewowych pojawi się wiele dodatnich wyników HPV – tłumaczy. – Te panie powinny też się zaszczepić. Nierzadko mamy też zakażenia kilkoma typami wirusa. Tym bardziej szczepionka przeciw dziewięciu jego typom ma sens. Część z badaczy uważa, iż gdy mamy dodatni wynik HPV i nieprawidłowy wynik cytologii, wprowadzenie przynajmniej dwóch dawek szczepienia może zapobiec tzw. reinfekcji. Także w sytuacji, jeżeli będziemy usuwali fragment szyjki macicy w ramach zabiegu diagnostyczno-leczącego.
Mity o HPV. „Zakażenie mnie nie dotyczy”
Mimo niezbitych faktów naukowych, iż szczepionka jest najlepszą ochroną przed wirusem brodawczaka ludzkiego, rodzice dzieci i młodzieży wciąż mają liczne obawy.
– Najczęstszy mit to ciężkie powikłania – mówi dr Joanna Tomiczek-Szwiec. – Szczepionki przeciw HPV są bardzo dokładnie przebadane. Są regularnie monitorowane od 2006 roku, od kiedy podano pierwszą. A mowa o kilkuset milionach dawkach. Nie potwierdzono żadnych niepokojących, ciężkich działań niepożądanych. Najczęstsze z tych bardzo, bardzo rzadkich, to działania uczulające, gdy mówimy o alergikach.
Zauważa, też, iż wiele osób uważa, iż zakażenie HPV ich nie dotyczy, co nie jest prawdą.
– Pamiętajmy, iż zarażamy się nie tylko drogą płciową, a także więcej niż raz w życiu – podkreśla. – Z nieprawdziwych informacji, szczególnie krążących w mediach społecznościowych, obserwuję ostatnio oferty środków na infekcję HPV. A takich leków przeciwwirusowych nie ma. Medycyna oferuje za to skuteczne metody usuwania brodawek płciowych i leczenia stanów przednowotworowych wywołanych HPV. Dlatego też jedynym sposobem jest uniknięcie zakażenia, czyli zaszczepienie się.
Część rodziców robi uniki
O nastawienie opolskich rodziców do szczepień przeciw HPV pytamy również konsultantkę wojewódzką w dziedzinie medycyny rodzinnej.
– To, co obserwujemy, to brak zainteresowania wykonywaniem tego szczepienia w szkołach, one jedynie informują o możliwości – mówi lek. med. Agnieszka Rzeszotarska-Sordoń. – Myślę, iż dzieje się tak głównie ze względów organizacyjnych. Dlatego na HPV szczepimy przede wszystkich w placówkach medycznych, gdzie jest profesjonalne zaplecze.
– Sytuacja wygląda dziś tak, iż jest masa rodziców, których ten bezpłatny program ucieszył i chętnie szczepią dzieci przeciw HPV, rozumiejąc to jako profilaktyką chorób nowotworowych – dodaje. – Z drugiej strony jest grupa osób, które nie szczepią się w ogóle. Rodzice niestety robią uniki w stosunku do szczepień obowiązkowych: nie przychodzą na wyznaczoną datę, przepisują się z przychodni do przychodni, podają fałszywe dane. Dlatego mamy dużą kontrolę sanepidu w realizacji tych szczepień, a unikających tam też zgłaszamy.
Konsultantka wojewódzka podkreśla, iż w obliczu tych faktów największy sens ma edukacja.
– Cierpią głównie osoby, które ze względów medycznych nie mogą wziąć szczepionki na pewne choroby, ale też osoby starsze z wielochorobowością – tłumaczy Agnieszka Rzeszotarska-Sordoń. – Dlatego, iż często źródłem ich zakażenia są dzieci nieszczepione. O ile pewnych chorób nie widzieliśmy przez lata, teraz one zaczynają wracać, np. bardzo niebezpieczny krztusiec. To samo dotyczy szczepień przeciwko zwykłej grypie. Tu zaszczepialność też nie jest zadowalająca.
Dziecko na szczepienie przeciw HPV można umówić:
- w przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ),
- przez Internetowe Konto Pacjenta (IKP),
- przez aplikację mojeIKP
Czytaj też: Globalny spadek szczepień to przepis na katastrofę. „Świadomość jest coraz gorsza”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania