Wariant „Stratus” coraz szybciej zdobywa przewagę na Starym Kontynencie, a eksperci ostrzegają przed jego wyjątkową zakaźnością. Niemcy i Wielka Brytania już notują wzrosty zakażeń nową mutacją XFG.
Choć pandemia Covid-19 zmieniła nasze codzienne życie już kilka lat temu, koronawirus wciąż nie daje o sobie zapomnieć. W ostatnich tygodniach na ustach ekspertów pojawiła się nowa nazwa: „Stratus”. To potoczne określenie wariantu XFG, który od połowy kwietnia rozprzestrzenia się w Niemczech i w Wielkiej Brytanii.
W ostatnich dwóch tygodniach udział tego wariantu wśród wszystkich przypadków zakażeń wyraźnie wzrósł. Specjaliści monitorują sytuację i ostrzegają: XFG to wariant, który należy bacznie obserwować. Wciąż dominuje odmiana „Nimbus” (NB.1.8.1), znana z ostrych bólów gardła, jednak „Stratus” zaczyna coraz mocniej zaznaczać swoją obecność.
Brytyjska służba zdrowia (UKHSA) informuje, iż od połowy czerwca „Stratus” i jego podwarianty stanowią ponad 30 procent wszystkich przypadków Covid-19 w Anglii.
Brytyjskie media, takie jak „Daily Mail”, określają nowy wariant mianem „superzakaźnego Frankensteina”. Skąd ta nazwa? XFG to tzw. rekombinant – hybrydowy wariant powstały z połączenia dwóch linii: LF.7 oraz LP.8.1.2. Według wirusologa Lawrence’a Younga z Uniwersytetu w Warwick, zarówno oryginalny szczep XFG, jak i jego odgałęzienie XFG.3 rozprzestrzeniają się w błyskawicznym tempie. To efekt nowych mutacji w białku kolca, które pozwalają wirusowi skuteczniej unikać odpowiedzi immunologicznej organizmu.
Choć większość osób zakażonych koronawirusem doświadcza podobnych objawów, XFG wyróżnia się jednym symptomem: chrypką. Jak donoszą lekarze, to właśnie ochrypły głos, często połączony z suchym, drażniącym kaszlem oraz bólem gardła, jest najczęstszym objawem zakażenia „Stratus”. Warto podkreślić, iż objawy te zwykle nie są poważniejsze niż w przypadku innych dominujących w tej chwili wariantów SARS-CoV-2.
Mimo szybkiego rozprzestrzeniania się „Stratusa”, zarówno niemiecki Instytut Roberta Kocha, jak i Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) uspokajają: w tej chwili nie ma dowodów na to, by XFG powodował cięższy przebieg choroby niż inne warianty pojawiające się po Omikronie. Ryzyko dla zdrowia publicznego oceniane jest jako niskie.
Wraz z dynamicznym wzrostem liczby zakażeń wariantem XFG w Wielkiej Brytanii i Niemczech, specjaliści przewidują, iż również w innych krajach Europy, w tym w Polsce, „Stratus” może niedługo stać się dominującym wariantem. Na razie jednak nie ma powodów do paniki – najważniejsze, by zachować czujność, śledzić doniesienia ekspertów i w razie pojawienia się niepokojących objawów zgłaszać się do lekarza.