Sąd rozstrzygał spór o uprawnienia techników farmaceutycznych

mgr.farm 11 godzin temu

Pod koniec października 2024 roku Sąd Rejonowy w Opolu rozpatrywał powództwo spółki prowadzącej aptekę, która domagała się od Narodowego Funduszu Zdrowia zwrotu kwoty ponad 28 tysięcy złotych. Z akt sprawy wynika, iż NFZ przeprowadził kontrolę w aptece i stwierdził szereg nieprawidłowości w realizowaniu recept. W sumie obciążył spółkę kwotą 20 559,11 zł nienależnej refundacji i karami umownymi w wysokości 4 462,72 zł. Kwotę tę – powiększoną o odsetki – potrącił następnie spółce z należnej jej bieżącej refundacji.

Narodowy Fundusz Zdrowia w 2022 roku wytypował do kontroli w aptece 84 recepty elektroniczne (115 dokumentów realizacji recept). Kontrola wykazała, iż wszystkie zrealizowano wadliwie. Na wszystkich receptach przepisane były leki bardzo silnie działające, tymczasem jako osoby je realizujące, wskazani byli technicy farmaceutyczni.

Spółka prowadząca aptekę skierowała sprawę do sądu domagając się zwrotu od NFZ potrąconych – jej zdaniem nie słusznie – pieniędzy. W pozwie wskazywała, iż zgodnie z przepisami technik farmaceutyczny nie może wydawać leków zawierających w swoim składzie “substancje bardzo silnie działające określone w Urzędowym Wykazie Produktów Leczniczych dopuszczonych do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Spółka twierdziła, iż odwołanie do Urzędowego Wykazu Produktów Leczniczych dopuszczonych do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej zawierającego produkty, których wydawanie jest technikom zabronione, jest odesłaniem pustym.

– W Urzędowym Wykazie nie ma wykazu A, wobec czego technik farmaceutyczny, sprzedając produkty lecznicze z wykazu A, nie narusza art. 91 ust. 1 pkt 1. – argumentowała spółka.

Leki bardzo silnie działające są w Wykazie…

W odpowiedzi na tę tezę Narodowy Fundusz Zdrowia początkowo wskazywał, iż aktualnie Urzędowy Wykaz nie określa substancji bardzo silnie działających. Zawiera je jednak Farmakopea Polska. Ostatecznie stanął jednak na stanowisku, iż w zakresie substancji bardzo silnie działających ich wykaz znajduje się zarówno w podanym Wykazie Urzędowym, jak i w Farmakopei Polskiej.

Okazuje się, iż Sąd Rejonowy w Opolu podzielił tę opinię Narodowego Funduszu Zdrowia. Do akt sprawy załączona była bowiem lista substancji i leków zawierających substancje bardzo silnie działające, które zostały wydane przez techników farmaceutycznych w aptece należącej do spółki. Sąd przeanalizował ją i okazało się, iż każda z nich znajduje się w Wykazie.

– Powódka podnosiła, iż substancje te nie znajdowały się w Urzędowym Wykazie. Takie twierdzenie nie jest jednak prawdą. Lektura powyżej wymienionych wykazów ogłoszonych przez Prezesa Urzędu Rejestracji prowadzi do wniosku, iż wspomniane substancje o bardzo silnym działaniu, wydane przez techników, były w wykazach uwzględnione. Zatem zostały one ujęte nie tylko Farmakopei Polskiej, ale także w wykazie, o którym ustawodawca wskazuje w art. 91 ust. 1 pkt 1 Prawa farmaceutycznego – wskazywał Sąd.

  • Czytaj również: NFZ kwestionuje recepty zrealizowane przez techników farmaceutycznych

W ocenie sądu nie można zatem przyjąć, iż zawarte w przepisach odwołanie jest “puste”. Ustawa jasno precyzuje, iż technik farmaceutyczny nie może podejmować czynności (sporządzanie, wytwarzanie, wydawanie), które wymagają stosowania substancji bardzo silnie działających określonych w Urzędowym Wykazie Produktów Leczniczych dopuszczonych do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Powyższe sprawia, iż wyniki kontroli przeprowadzonej u powódki przez pozwanego były prawidłowe i zasadnie nałożono na nią sankcję za podejmowanie czynności sprzecznych z obowiązującymi przepisami – uznał Sąd.

Technik to nie farmaceuta

W uzasadnieniu wyroku Sąd Rejonowy w Opolu przypomniał, iż substancje bardzo silnie działające z grupy A to takie, w przypadku których różnica między dawką terapeutyczną a śmiertelną jest niewielka. To obliguje osoby, które mają z nimi styczność, do zachowania wyjątkowej ostrożności. W związku z tym uprawnionym do ich wydawania, z uwagi na bezpieczeństwo pacjentów, może być jedynie wykwalifikowany farmaceuta.

– Tok nauki przygotowania do zawodu technika farmaceutycznego nie przewiduje operowania tego rodzaju substancjami, co z kolei wynika z rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie odbywania praktyki w aptece przez technika farmaceutycznego – wskazał Sąd.

Gdyby więc przyjąć interpretację przepisów proponowaną przez spółkę prowadzącą aptekę, to technik w ramach wykonywanego zawodu mógłby również sporządzać leki zawierające substancje będące truciznami, do czego nie został przygotowany w toku nauki. W ocenie Sądu godziłoby to w elementarne zasady dotyczące ochrony zdrowia pacjenta.

  • Czytaj również: Realizacja recept na leki z wykazu A pod lupą NFZ

– I choćby o ile nie ma określenia tych substancji bardzo silnie działających w urzędowym wykazie produktów leczniczych, to nie zmienia to oceny, iż cały czas mamy do czynienia ze składnikami leków, obok wspomnianych środków odurzających i psychotropowych, które zgodnie z wolą ustawodawcy bez wątpienia powinny podlegać szczególnej ochronie przed wydawaniem przez osoby nieprzygotowane w sposób komplementarny. Natomiast kwestia usytuowania takiego zestawu substancji bardzo silnie działających, […], nie powoduje zmiany charakteru tych substancji jako potencjalnych trucizn, których nie mogą wytwarzać i wydawać technicy farmaceutyczni. Bez wątpienia zarówno farmaceuci jak i technicy farmaceutyczni dysponują wiedzą na temat istniejącej Farmakopei Polskiej i co w niej się znajduje – uznał Sąd.

Powództwo spółki prowadzącej aptekę zostało oddalone (sygn. akt I C 223/23)

©MGR.FARM

Idź do oryginalnego materiału