Kilka dni temu pisaliśmy, iż do Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie trafiła pacjentka z podejrzeniem cholery. I iż już 26 osób trafiło na kwarantannę, a kolejne kilkadziesiąt musi prowadzić samoobserwację, czy nie zaczynają się u nich niepokojące objawy.
A było czego się bać, bo cholera to groźna choroba, która potrafi w kilkanaście godzin doprowadzić do śmierci.
GIS: Pacjentka ze Stargardu nie ma cholery
Służby sanitarne szukały źródła choroby i wszyscy zachodzili w głowę, gdzie kobieta "złapała" bakterię cholery, bo ani ona, ani nikt z jej rodziny i znajomych nie wyjeżdżał do żadnego egzotycznego kraju i w ogóle zagranicę. Szpital w Szczecinie wstrzymał przyjęcia wszystkich chorych i uspokajał, iż stan pacjentki, która ma prawdopodobnie cholerę, jest stabilny, a lekarze oddziału, na którym leży, mają doświadczenie w leczeniu chorób zakaźnych.
W piątek 25 lipca okazało się, iż ta sytuacja znalazła szczęśliwy finał. Podejrzenie przypadku cholery u kobiety ze Stargardu nie potwierdziło się, o czym Marek Waszczewski, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, powiedział w rozmowie z PAP.
Rzecznik GIS Dodał, iż wstępne wyniki sugerują, iż bakteria, którą wykryto u kobiety, nie należy do szczepu toksynotwórczego. Co to więc jest? Całą prawdę o tajemniczej bakterii mamy poznać w poniedziałek.