O problemach związanych z naruszeniem regulacji unijnych przy okazji wdrażania i interpretacji zakazu reklamy aptek wiadomo było od dawna. Co więcej, problemy te spotęgowały się na poziomie wykładni, która była bardzo konserwatywna, restrykcyjna i zawężająca. Zdaniem mec. Tomasza Kaczyńskiego z kancelarii Rymarz Zdort Maruta taka wykładnia doprowadziła do wielu absurdów związanych z funkcjonowaniem aptek i informowaniem pacjentów o działalności tychże aptek – w tym o zakresie świadczonych w nich usług.
– W rezultacie od 2012 roku mieliśmy całą masę wyroków, które wskazywały, iż apteka nie może tak naprawdę przekazać jakiejkolwiek informacji handlowej do pacjentów, z wyłączeniem oczywiście informacji o lokalizacji tej apteki i godzinach otwarcia. Co też w praktyce było kwestionowane, bo spotkaliśmy się wielokrotnie z takimi zarzutami, iż mimo iż apteka pokazywała tylko te dwie informacje, to i tak wojewódzkie inspektoraty farmaceutyczne kwestionowały te przekazy. Bo albo były za duże, albo były zbyt jaskrawe, albo były zbyt kolorowe – przedstawił Kaczyński w „Kwadransie z farmacją”.
- Czytaj również: TSUE: Obowiązujący w Polsce zakaz reklamy aptek jest sprzeczny z prawem Unii
Jak mówił prawnik, sądy administracyjne postawiły granicę, natomiast w pozostałym zakresie straciliśmy dorobek orzeczniczy i dorobek prawny w zakresie rozróżnienia informacji od reklamy.
– Bo w ostatnich trzynastu latach wszystko, co mówiła apteka, było traktowane jako reklama – powiedział mecenas.
Komisja zwracała uwagę już wielokrotnie…
Dyskusja pomiędzy rządem polskim a Komisją Europejską to kwestia nie ostatniego roku – tylko kilku lat. Już w 2019 roku Komisja uznała, iż zakaz reklamy aptek jest sprzeczny ze swobodami opisanymi w prawie unijnym – i wezwała Polskę do usunięcia przepisu, który mówił o zakazie. Polskie stanowisko wtedy wskazuje, iż być może to rozważy. Ale jednocześnie podkreśla, iż ten zakaz został wprowadzony po to, żeby zapewnić ochronę zdrowia publicznego i niezależność farmaceutów. W 2020 roku Komisja Europejska przedstawia Polsce uzasadnioną opinię, gdzie raz jeszcze podkreśla, iż zostały naruszone swobody europejskie. Polska odpowiada, iż rozważy zmiany. Natomiast przez kolejne cztery lata nie dzieje się w tym temacie nic. W rezultacie w 2024 roku Komisja kieruje sprawę do TSUE. W czerwcu tego roku nastąpiło jej rozstrzygnięcie.
Dla sądów sprawa jest prosta
Wiemy już, iż polskie sądy administracyjne zaczęły stosować się do wyroku TSUE.
– Ja się bardzo cieszę z tego, iż już mamy pierwsze orzeczenia, które zauważyły wydanie wyroku przez TSUE – komentował zaproszony ekspert.
Pod koniec czerwca pojawił się wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który umorzył postępowanie w sprawie nałożenia kary z tytułu prowadzenia reklamy apteki przez jednego z przedsiębiorców. Powołał się on właśnie na wyrok TSUE.
Argumentacja tego wyroku jest dość prosta. Wyrok TSUE potwierdza, iż artykuł 94a ustawy Prawo farmaceutyczne jest niezgodny z regulacjami unijnymi. A zatem umarza on postępowanie zarówno przed sądami administracyjnymi, jak i to wszczynane na poziomie inspekcji farmaceutycznej. I sprawa jest zakończona.
– Zakładam, iż kolejne postępowania, które toczą się w tej chwili na poziomie wojewódzkiego sądu administracyjnego czy Naczelnego Sądu Administracyjnego, będą automatycznie kończone. A decyzje i postępowania będą umarzane. Więc liczę, iż to jest akurat prosta ścieżka – twierdził gość „Kwadransa”.
- Czytaj również: Ruszają postępowania o odszkodowania za zakaz reklamy aptek
WIF-y też powinny uwzględniać ten wyrok
Kaczyński wyraził jednak niepokój w związku ze stanem niepewności po stronie przedsiębiorców do czasu wyrugowania tego przepisu z Prawa farmaceutycznego. Watpliwości dotyczą organów administracji publicznej. Z jednej strony mają one przepis w Prawie farmaceutycznym, który do czasu interwencji ustawodawcy będzie funkcjonował. Z drugiej strony jest orzeczenie TSUE które mówi, iż ten przepis jest niezgodny z prawem unijnym. Jak powinna zadziałać administracja?
– Przysłuchując się Pana audycjom i Pana wywiadowi z Głównym Inspektorem Farmaceutycznym, gdzie ten wątek się pojawił, ja tutaj się nie zgodzę niestety z twierdzeniem ministra Pietrzaka, który wskazywał, iż przez cały czas będą stosować ten przepis. Dlatego iż uważam – i zresztą to potwierdza wcześniejsze orzecznictwo TSUE i doktryna prawnicza – iż ten wyrok ma zastosowanie nie tylko w stosunku do sądów, ale także w stosunku do organów administracji publicznej – wyjaśniał prawnik.
Według niego WIF-y i GIF nie powinny stosować art. 94a. Co może się stać, o ile inspektoraty jednak będą stosować się do tego przepisu? jeżeli nałożą karę dla przedsiębiorcy, a później sprawa trafi do WSA i NSA, gdzie zostanie umorzona, to narażamy się na naruszenie dyscypliny finansów publicznych i na straty po stronie Skarbu Państwa.
– Kluczowe jest, żeby Ministerstwo Zdrowia możliwie gwałtownie przygotowało nowelizację Prawa farmaceutycznego, skierowało ją do Sejmu i przeprocedowało ją możliwie szybką ścieżką. Tak żeby wyeliminować te wątpliwości zarówno po stronie przedsiębiorców, jak i po stronie organów administracji – podsumował ten wątek Tomasz Kaczyński.
©MGR.FARM