Polskie badanie u podstaw nowych zaleceń NCCN leczenia makroglobulinemii Waldenströma

mzdrowie.pl 6 dni temu

Amerykańska NCCN opublikowała nowe zalecenia dotyczące diagnostyki i leczenia makroglobulinemii Waldenströma. Uwzględniają one wyniki badania OBI-1, prowadzonego przez Polskie Konsorcjum Szpiczakowe.

Opublikowano nowe zalecenia National Cancer Comprehensive Network dotyczące diagnostyki, czynników rokowniczych oraz leczenia makroglobulinemii Waldenströma, rzadkiego nowotworu krwi. W zaleceniach NCCN jest widoczny polski akcent. Zostały uwzględnione wyniki niekomercyjnego badania klinicznego OBI-1, prowadzonego przez Polskie Konsorcjum Szpiczakowe, którego pomysłodawcą i autorem protokołu był prof. Tomasz Wróbel, kierownik Kliniki Hematologii, Terapii Komórkowych i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. „Jeśli chodzi o leczenie pierwszej linii, to w zaleceniach NCCN została potwierdzona rola chemioimmunoterapii, czyli schematu rytuksymab z bendamustyną, a przede wszystkim inhibitorów BTK (zanubrutynibu oraz ibrutynibu). W Polsce takie leczenie jest dostępne (spośród inhibitorów BTK dostępny jest zanubrutynib)” – mówi prof. Wróbel.

Makroglobulinemia Waldenströma jest chorobą nawrotową, zwykle po pewnym czasie pojawia się oporność na stosowane do tej pory leczenie, dlatego bardzo ważne są terapie, które można podać pacjentom, jeżeli będzie dochodzić do kolejnych nawrotów choroby. „Z dużą satysfakcją zobaczyliśmy, iż w ostatniej wersji zaleceń NCCN jako opcja terapeutyczna w oporności i nawrocie wymieniona jest opcja z obinutuzumabem, czyli nowym przeciwciałem anty-CD20, która może być rozważane jako terapia dla pacjentów mających nietolerancję lub oporność na rytuksymab. To wynik badania OBI-1” – potwierdza prof. Krzysztof Giannopoulos, prezes Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów.

W ramach badania OBI-1 pacjenci w nawrocie choroby, po niepowodzeniu leczenia rytuksymabem otrzymywali monoterapię obinutuzumabem. Lek nie jest zarejestrowany w makroglobulinemii Waldenströma, jest jednak stosowany w innych chorobach hematoonkologicznych, takich jak przewlekła białaczka limfocytowa czy chłoniak grudkowy. Po leczeniu indukującym i uzyskaniu przynajmniej stabilizacji choroby pacjenci w badaniu OBI-1 przez 2 lata otrzymywali leczenie podtrzymujące obinutuzumabem. „Nie opublikowaliśmy jeszcze całościowych wyników badań, dlatego cieszy nas, iż już to wstępne streszczenie stało się podstawą umieszczenia naszego schematu w zalecaniach NCCN jako alternatywa dla pacjentów z nawrotową i oporną postacią choroby. To miły, polski akcent w zaleceniach” – dodaje prof. Tomasz Wróbel.

Ten sposób leczenia może być rozważaną opcją również dlatego, iż powoduje relatywnie kilka skutków ubocznych. „Mimo iż w leczeniu makroglobulinemii Waldenströma ostatnio pojawiło się wiele nowych leków, jak inhibitory BTK, to choroba przez cały czas jest nieuleczalna. Należy spodziewać się, iż pacjent będzie miał kilka nawrotów choroby. Musimy być na to przygotowani, co oznacza, iż powinniśmy mieć różne alternatywy leczenia, o różnych mechanizmach działania. Obinutuzumab jest jednym z narzędzi, które można wykorzystać w leczeniu, gdyby inne metody zawiodły lub pacjent nie mógłby ich dostawać np. z powodu przeciwwskazań, nietolerancji czy chorób współistniejących. Jest to lek znany i szeroko stosowany w chłoniakach i przewlekłej białaczce limfocytowej o dobrym profilu toksyczności” – wyjaśnia prof. Wróbel.

Polscy badacze przygotowują pełną publikację wyników badania OBI-1. „Mamy nadzieję, iż ukaże się niedługo w jednym z renomowanych czasopism naukowych, dzięki czemu społeczność hematologiczna będzie mogła w pełni ocenić wyniki. Oczywiście, krajobraz leczenia we wszystkich chorobach hematologicznych bardzo się ostatnio zmienia, a obinutuzumab nie jest dziś najważniejszym lekiem w makroglobulinemii, jednak z racji nawrotowego charakteru choroby taka opcja może odpowiadać na problemy, z którymi spotykamy się w codziennej praktyce klinicznej. Jestem przekonany, iż może to być przydatna metoda leczenia, gdyż chorzy w kolejnych liniach potrzebują leków o innym mechanizmie działania” – dodaje prof. Wróbel.

„Bardzo nas cieszy, iż sposób leczenia z badania Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego znalazł się w zalecaniach NCCN. Makroglobulinemia Waldenströma jest chorobą rzadką, badania dotyczą zwykle niewielkich grup pacjentów i rzadko mają bezpośrednie przełożenie na rekomendacje. Jak widać, wyniki tego badania okazały się na tyle istotne, iż ta opcja została uznana za potrzebną i wymienioną w rekomendacjach” – zaznacza prof. Krzysztof Giannopoulos.

Badanie OBI-1 to już drugie niekomercyjne badanie kliniczne, prowadzone przez Polskie Konsorcjum Szpiczakowe, które zmienia standardy i międzynarodowe zalecenia, co pokazuje doświadczenie i dużą wiedzę polskich hematologów. „Wcześniej dotyczyło to badania ATLAS dla chorych na szpiczaka plazmocytowego; chodziło o intensyfikację leczenia podtrzymującego lub konsolidującego w pierwszej linii leczenia dla pacjentów wysokiego ryzyka. w tej chwili czekamy na aktualizację wyników badania ATLAS pod kątem długości całkowitego przeżycia; mamy nadzieję, iż jeszcze w 2025 roku taka analiza zostanie przedstawione na dużych międzynarodowych konferencjach” – wyjaśnia prof. Giannopoulos.

Zarówno badanie ATLAS, jak OBI-1 zostały zainicjowane przed powstaniem Agencji Badań Medycznych, dlatego badacze musieli szukać zewnętrznych grantów. Badanie OBI-1 było możliwe dzięki grantowi firmy farmaceutycznej, która wsparła badaczy lekiem, ale nie miała wpływu na protokół i przebieg badania.

„Polskie Konsorcjum Szpiczakowe jest inicjatywą stworzoną w celu prowadzenia badań naukowych, m.in. badań klinicznych niekomercyjnych, które służą rozwojowi wiedzy medycznej. Bardzo się cieszę, iż nasze badania rozwijają wiedzę medyczną. To nasz polski wkład w rozwój międzynarodowej medycyny, cieszymy się, iż prace polskich badaczy są czytane i uwzględniane w zaleceniach. Stosowanie obinutuzumabu w makroglobulinemii nie jest może ogromnym przełomem w leczeniu tej choroby, ale na pewno dokłada kolejny kamyk, który buduje wiedzę i daje pacjentom kolejną szansę. Na pewno to ważna opcja, kiedy trzeba sięgać po różne schematy o dowiedzionej skuteczności” – zaznacza prof. Tomasz Wróbel.

Idź do oryginalnego materiału