Muffin to najmłodszy pies w Grupie Bieszczadzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. 5 lipca, na terenie Grupy Jurajskiej GOPR w miejscowości Podlesice, młody owczarek belgijski przeszedł pierwszy istotny etap – test wstępny. To nie tylko formalność, ale istotne sprawdzenie naturalnych i genetycznych predyspozycji psa do pracy w ratownictwie. Test ten decyduje o tym, czy pies będzie miał szansę na dalsze szkolenie w kierunku odnajdywania zaginionych osób.
Choć sam egzamin wstępny nie daje jeszcze prawa do pełnienia funkcji ratowniczych, jest ważnym sygnałem – pies może rozpocząć specjalistyczne szkolenie. Dla Muffina i jego przewodnika Marcina to początek wymagającej, ale również pełnej satysfakcji drogi.
Droga przez szkolenie
W najbliższych miesiącach Muffina czeka intensywna praca. Szkolenie psów ratowniczych jest procesem długotrwałym, precyzyjnym i opartym na wieloetapowych testach. najważniejsze są zarówno umiejętności węchowe psa, jak i jego umiejętności pracy w trudnym terenie, w zmiennych warunkach pogodowych, a także psychiczna odporność na stres i hałas.
To jedno z bardziej znanych turystycznie miejsc. Teraz zostało ono zamknięte
Pies musi nauczyć się współpracować z przewodnikiem, reagować na jego komendy, ale również wykazywać się samodzielnością w poszukiwaniu ludzi zaginionych w górach czy pod gruzami. To praca wymagająca, ale i niezwykle ważna, często to właśnie pies ratowniczy jako pierwszy dociera do poszkodowanego i umożliwia dalsze działania zespołu GOPR.
Nowy członek bieszczadzkiej drużyny
Owczarek belgijski to rasa często wybierana do pracy w służbach ratowniczych. Cechuje się inteligencją, wytrzymałością, zdolnością do koncentracji i silną motywacją do działania, zwłaszcza gdy relacja z przewodnikiem oparta jest na zaufaniu i wzajemnym zrozumieniu. Muffin został zakupiony w hodowli Miód Malina FCI kennel.