Likwidacja ustawy podwyżkowej w ochronie zdrowia to mrzonki?

termedia.pl 2 dni temu
Zdjęcie: 123RF AI


Zdaniem Mariusza Trojanowskiego z Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych nikt ustawy podwyżkowej nie zamrozi, nie zlikwiduje – to mrzonki – jednocześnie wskazując, że coś trzeba zrobić, bo „nie będzie pieniędzy na nic”, ponieważ wynagrodzenia, w tym kontrakty, pochłaniają większość pieniędzy szpitali.



Prezydium Trójstronnego Zespołu do spraw Ochrony Zdrowia przy Ministerstwie Zdrowia ma przygotować plan rozmów o ustawie podwyżkowej. Ustawa zakłada coroczny wzrost płac minimalnych w ochronie zdrowia od 1 lipca. Jej efektem jest także wzrost wynagrodzeń osób zatrudnionych na podstawie kontraktów, czyli większości lekarzy. Według Trojanowskiego nikt ustawy podwyżkowej nie zlikwiduje. Ekspert zaznaczył jednocześnie, że namawia do współpracy wszystkie strony, by pomóc rządowi „coś z tą ustawą zrobić”.

Trojanowski powiedział, iż obecnie średnio 75 do 80 procent wszystkich pieniędzy, które szpital dostaje, pochłaniają wynagrodzenia, w tym kontrakty. Dodał, iż podwyżka wynagrodzeń od 1 lipca ma wynieść 14 proc., a szpitale dostaną na to 6–7 proc. Podkreślił, że dlatego OZPSP rozważa akcję protestacyjną.

Trojanowski uważa, iż obecnie publiczny system to maszynka do zarabiania pieniędzy. Zaznaczył, iż pieniądze ze składki zdrowotnej nie idą na leczenie ludzi, ale na „wielkie zyski dla prywatnych podmiotów gospodarczych”.

Bądźmy realistami. Nie stać nas na podwyżki dla medyków ►– Państwa polskiego nie stać na to, aby jedna z grup zawodowych miała zagwarantowane podwyżki. Rozwój społeczno-gospodarczy zależy od pracy nie tylko medyków, ale i nauczycieli, policjantów, wojskowych, drogowców, informatyków i naukowców, a tylko przedstawicielom pierwszej grupy zagwarantowaliśmy prawnie rewaloryzację, dzięki której w ostatnich dwóch latach ich wynagrodzenia zwiększyły się o kilkadziesiąt procent – stwierdziła w „Menedżerze Zdrowia” Małgorzata Gałązka-Sobota.
Idź do oryginalnego materiału