Na początku 2023 r. X, mieszkanka województwa podkarpackiego, zaszła w ciążę i pozostawała pod opieką specjalisty ginekologa-położnika. Podczas badania ustalono, iż jest to ciąża bliźniacza dwułożyskowa, dwuowodniowa (każde dziecko miało osobne łożysko i worek owodniowy).
Na przełomie 23. i 24. tygodnia ciąży kobieta z powodu krwawienia z dróg rodnych została przyjęta do szpitala na obserwację (10 – 15 lipca 2023 r.).
Uznano wówczas, iż jest to ciąża zwiększonego ryzyka położniczego. Badanie usg. z 11 lipca 2023 r. wykazało, iż obydwa płody mają odpowiednią do wieku masę przy braku wad strukturalnych i zachowaniu prawidłowej lokalizacji łożysk z zachowanymi wodami płodowymi. Wynik badań laboratoryjnych był w normie. Zastosowano sterydoterapię prenatalną (zastosowanie cyklu sterydoterapii prenatalnej jest wskazane u ciężarnej zagrożonej porodem przedwczesnym przed 34. tygodniem ciąży) i wypisano pacjentkę do domu z zaleceniem pozostania pod ambulatoryjną opieką ginekologa-położnika.
40 minut później
11 sierpnia 2023 r. (28. tydzień ciąży) u X doszło do przedwczesnego odchodzenia wód płodowych (bez rozpoczęcia akcji skurczowej). Wezwano pogotowie ratunkowe i przewieziono ciężarną do szpitala w województwie podkarpackim.
W szpitalu podczas badania stwierdzono: szyjka macicy skrócona, o długości 1,5 cm; rozwarcie 1,5 cm; części przodujące płodu nad wchodem.
Pacjentkę przewieziono na oddział ciąży powikłanej (gdzie przebywała od 11 do 29 sierpnia 2023 r.).
W OCP kontynuowano sterydoterapię. Osłonowo zastosowano antybiotykoterapię. Okresowo kontrolowano ciążę dzięki aparatury KTG (monitorowanie akcji serca płodu wraz z jednoczasowym zapisem czynności skurczowej macicy).
23 sierpnia 2023 r. w dokumentacji medycznej zapisano: 30. tydzień ciąży (13. doba obserwacji) o godz. 6.30 FHR (ilość uderzeń serca płodu na minutę) w normie, ciężarna zgłasza objawy pobolewania dołu brzucha, macica wiotka, położenie bliźniaka I podłużne główkowe, część pochwowa skrócona, rozwarcie 1 cm. Zlecono tokolizę (hamowanie przedwczesnej czynności skurczowej macicy) i neuroprojekcję (wlew dożylny Mg2SO4); godz. 7.35 – FHR płodów w normie, wystąpiła przedwczesna czynność skurczowa macicy, rozwarcie 3 cm; godz. 8.05 – pomimo tokolizy przez cały czas regularna czynność skurczowa, w związku z czym zdecydowano o zakwalifikowaniu do odbycia porodu drogą pochwową. Godz. 8.20 – II okres porodu. FHR płodów w normie; rodząca przekazana na salę porodową.
W czasie obserwacji porodu w dokumentacji zapisano: Godzina 8.30 – drogą pochwową urodzono z położenia główkowego bliźniaka A; w skali Apgar (ocena noworodka w skali od 0 do 10 pkt) 8, 9, 9, 9 pkt (w pierwszej, trzeciej, piątej i dziesiątej minucie życia). Masa ciała 1240, godz. 8.30 – 9 oczekiwanie na poród pochwowy bliźniaka II. 9.00 objawy bradykardii (tętno płodu wynosiło 80 uderzeń na minutę) bliźniaka II. Zdecydowano o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. 9.10 wydobyto płód z położenia poprzecznego. W skali Apgar 4, 5, 5, 4. Masa ciała 1380 g.
– Według statystyk 70 proc. przypadków ciąży mnogiej jest obarczone większym odsetkiem powikłań niż ciąże pojedyncze, dlatego jednym z głównych zadań opieki przedporodowej jest zapobieganie i wczesne wykrywanie powikłań u matki – mówi dr Ryszard Frankowicz, specjalista ginekolog-położnik. – Mniej więcej u 4 proc. ciąż bliźniaczych dochodzi do śmierci jednego lub obydwu płodów. Szczególna opieka okołoporodowa nad pacjentką w ciąży mnogiej związana jest z faktem, iż ciąża bliźniacza nie może być uznana za ciążę przebiegającą fizjologicznie, bo wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia powikłań i dlatego wymaga współpracy specjalistów położnika oraz neonatologa. Wystąpienie objawów porodu przedwczes nego rozpoznaje się na podstawie zmian szyjki macicy w odpowiedzi na regularne skurcze macicy. W praktyce klinicznej terapię tokolityczną rozpoczyna się z chwilą występowania akcji skurczowej macicy, co najmniej przy sześciu skurczach macicy na godzinę. o ile lekarze zdawali sobie sprawę, iż jest to ciąża podwyższonego ryzyka, to tym bardziej powinni zachować czujność podczas samego porodu. Między urodzeniem pierwszego i drugiego bliźniaka nie powinno minąć więcej niż 20 minut. Przedłużenie tego czasu bardzo obniża szanse na zdrowie, a choćby życie bliźniaka, który rodzi się jako drugi. Zamiast gwałtownie zakończyć poród cesarskim cięciem, czekano aż 40 minut. W rezultacie doszło do mózgowego porażenia dziecięcego, którego efektem są bardzo duże uszkodzenia drugiego dziecka, które z wielkim stopniem prawdopodobieństwa do końca życia uniemożliwią jego funkcjonowanie bez pomocy rodziców czy opiekunów.
Pozew o 6 milionów
W przypadku porodu przedwczesnego siłami natury przy ciąży mnogiej wydłużenie czasu między urodzeniem pierwszego a drugiego dziecka zaledwie o 6 minut aż w 40 do 50 proc. przypadków powoduje niedotlenienie – zamartwicę później urodzonego bliźniaka.
Długość przerwy między porodem pierwszego i drugiego bliźniaka ma także wielki wpływ na śmiertelność później urodzonego dziecka:
– gdy długość przerwy wynosi do 5 minut, śmiertelność później urodzonego bliźniaka wynosi 9 proc.
– w przypadku przerwy wynoszącej od 6 do 10 minut, śmiertelność drugiego bliźniaka także wynosi 9 proc.
– przy przerwie od 11 do 15 minut śmiertelność drugiego dziecka wzrasta do 13,1 proc.
– gdy przerwa wynosi od 16 do 30 minut, śmiertelność wzrasta już do 14,2 proc.
– o ile przerwa wydłuża się od 31 do 60 minut, śmiertelność później urodzonego bliźniaka wynosi 18,7 proc.
– przy przerwie między urodzeniem bliźniąt wynoszącej ponad 60 minut umiera co piąty drugi bliźniak.
Rodzice już sporządzili pozew przeciwko szpitalowi i złożą go w najbliższym czasie. Kwota roszczenia wyniesie 6 milionów złotych. Będzie to jedno z najwyższych roszczeń w procesach dotyczących zdarzeń medycznych, jakie miały miejsce w województwie podkarpackim.
– Po porodzie pochwowym pierwszego bliźniaka z reguły dochodzi do przerwy związanej z koniecznością przeszeregowania się mięśniówki macicy – dodaje dr Frankowicz. – Wtedy należy bacznie obserwować, czy to przeszeregowanie mięśniowe nie prowadzi do zmiany ułożenia nieurodzonego drugiego bliźniaka, bo może on przyjmować położenie skośne, a choćby położenie poprzeczne, które uniemożliwia poród pochwowy i wymaga interwencji operacyjnej, tzn. wykonania tzw. wtórnego cięcia cesarskiego. Tak właś nie stało się w tym przypadku. Poród przyjmowali doświadczeni lekarze specjaliści. Tym większe zdziwienie może budzić ich brak staranności i ostrożności zawodowej. To prawdopodobnie był przejaw rutyny i braku wyobraźni. Konsekwencje ich zaniechań ta rodzina będzie ponosić do końca życia. Każdy z jej członków. Ktoś mógłby powiedzieć, iż 6 milionów złotych zadośćuczynienia to bardzo duża kwota. Czy jednak jest ona w stanie zrekompensować cierpienia całej rodziny przez lata i dekady? W orzecznictwie przyjął się pogląd, iż zbyt niskie zadośćuczynienie jest deprecjacją ludzkiego życia i zdrowia. Te pieniądze nie będą wypłacane z budżetu szpitala ani tym bardziej z pieniędzy niestarannych lekarzy, tylko z polisy towarzystwa ubezpieczeniowego, w którym szpital wykupił ubezpieczenie OC. Jak uczy życie, żadna kontrola, żadne zalecenia konsultantów medycznych, Narodowego Funduszu Zdrowia czy choćby Ministerstwa Zdrowia nie są w stanie w wystarczającym stopniu zdyscyplinować lekarzy. Najlepiej może to zrobić ubezpieczyciel, który po wypłaceniu tak wysokiego ubezpieczenia zdecydowanie podwyższy kwotę kolejnej polisy, co w przypadku dużych szpitali jest naprawdę znaczącą pozycją w budżecie placówki medycznej.