John „Doc” Holliday – stomatolog na Dzikim Zachodzie

dentonet.pl 9 godzin temu
Zdjęcie: John „Doc” Holliday – stomatolog na Dzikim Zachodzie


John Henry „Doc” Holliday to postać wyjątkowa w historii amerykańskiej stomatologii – lekarz dentysta, którego nazwisko kojarzy się dziś bardziej z posługiwania się rewolwerem niż z leczeniem pacjentów. Urodzony w 1851 r. w stanie Georgia, Holliday był absolwentem Pennsylvania College of Dental Surgery, jednej z najstarszych uczelni stomatologicznych w Stanach Zjednoczonych.

Dyplom lekarza dentysty Holliday uzyskał w 1872 r., mając zaledwie 21 lat. Był to okres dynamicznego rozwoju stomatologii w Stanach Zjednoczonych, kiedy zawód ten zyskiwał formalne ramy naukowe, a lekarze dentyści stawali się coraz bardziej szanowaną grupą zawodową.

Początki jego kariery zawodowej były obiecujące: praktykował w Atlancie, jednak niedługo po rozpoczęciu działalności zdiagnozowano u niego gruźlicę – chorobę, która w tym czasie była wciąż nieuleczalna i traktowana jak wyrok śmierci. Lekarze zalecili Johnowi przeniesienie się w miejsce z suchszym klimatem, co skłoniło go do wyjazdu na amerykański Zachód. W praktyce oznaczało to porzucenie zawodu dentysty i wybór znacznie mniej stabilnej, wręcz brutalnej egzystencji w takich miejscach jak Dallas, Dodge City, Tombstone i Leadville.

Ekstrakcje w saloonie

Choć w dalszych latach życia Holliday tylko sporadycznie prowadził praktykę stomatologiczną, zachowały się przekazy świadczące o tym, iż od czasu do czasu podejmował się leczenia – głównie ekstrakcji zębów – w saloonach, hotelach lub tymczasowych gabinetach. Prawdopodobnie używał do tego podstawowych narzędzi chirurgicznych, jakie były dostępne w II połowie XIX w.: kleszczy i dźwigni, a ból łagodził przy pomocy alkoholu lub opiatów, ponieważ środki do znieczulenia miejscowego dopiero wchodziły do użytku. Można zakładać, iż mimo braku komfortu i warunków aseptycznych, jego działania były zgodne z ówczesną wiedzą i sztuką lekarską.

Z punktu widzenia współczesnej stomatologii interesujący jest również wpływ przewlekłej choroby i niedożywienia na zdrowie jamy ustnej Hollidaya. Znane są opisy jego wyniszczonej sylwetki, ziemistej cery i częstych ataków kaszlu, czyli typowych objawów zaawansowanej gruźlicy. Możliwe, iż zmagał się także z problemami takimi jak choroba przyzębia i utrata zębów – dolegliwościami typowymi u pacjentów z tak wyniszczającymi chorobami i przewlekłym stosowaniem alkoholu. Wiadomo, iż przez wiele lat Holliday palił cygara i żuł tytoń, co prawdopodobnie przyczyniło się do stanu zapalnego dziąseł i innych schorzeń jamy ustnej.

„Najbardziej niebezpieczny dentysta w historii”

Mimo iż Holliday bardziej zasłynął jako hazardzista, rewolwerowiec i uczestnik słynnej strzelaniny przy O.K. Corral w Tombstone (1881), jego tożsamość jako lekarza dentysty nigdy nie została wymazana – przeciwnie, przylgnęło do niego miano „Doc”, które towarzyszyło mu do końca życia. choćby jego przyjaciel – słynny Wyatt Earp – odnosił się do niego z pewną ironią, ale i szacunkiem, nazywając go „najbardziej niebezpiecznym dentystą w historii”.

John „Doc” Holliday zmarł w 1887 r. w Glenwood Springs (stan Kolorado), w sanatorium dla chorych na gruźlicę. Zmarł nie od kul, jak wielu jego towarzyszy z Dzikiego Zachodu, ale z powodu choroby, z którą zmagał się przez połowę życia. Miał zaledwie 36 lat.

Źródło: https://www.ebsco.com/

Idź do oryginalnego materiału