Jak rozpoznać symptomy krzywdzenia dzieci i skutecznie interweniować?

termedia.pl 3 dni temu
Zdjęcie: 123RF


Lekarze, pielęgniarki i położne podstawowej opieki zdrowotnej będą się uczyć rozpoznawać krzywdzone dzieci i tego, jak skutecznie reagować na przemoc – zakłada porozumienie Narodowego Funduszu Zdrowia z Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę.



Narodowy Fundusz Zdrowia i Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę podpisały porozumienie o współpracy. Jego celem jest wzmocnienie systemowej ochrony dzieci i młodzieży przed przemocą. Działania mają skupić się na podstawowej opiece zdrowotnej – poinformował NFZ.

Personel POZ – lekarze, pielęgniarki i położne – uczyć się będzie, jak rozpoznać symptomy krzywdzenia dziecka i jak podejmować skuteczne interwencje. Mają zostać opracowane ujednolicone i praktyczne standardy reagowania na przemoc wobec dzieci. Uruchomione też będą specjalistyczne szkolenia prowadzone przez ekspertów fundacji, dostosowane do realiów pracy w placówkach medycznych.

Niezwykle istotna rola POZ w profilaktyce krzywdzenia dzieci

– Ochrona dzieci przed przemocą to systemowy obowiązek. Personel POZ musi być gotowy i przeszkolony – ta kooperacja to realne wsparcie w tej misji – stwierdził wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia Marek Augustyn.

Urszula Kubicka-Kraszyńska, ekspertka FDDS w zakresie standardów ochrony dzieci, podkreśliła w rozmowie z PAP, iż placówki ochrony zdrowia są niezwykle istotne dla profilaktyki krzywdzenia dzieci.

– To miejsca, które dają możliwość podjęcia jak najwcześniejszej interwencji i zminimalizowania skutków przemocy dla dalszego życia dziecka, gdy lekarz albo pielęgniarki zobaczą, iż ich mały pacjent może doświadczać przemocy. W ich programach kształcenia brakuje jednak szkoleń poruszających tę problematykę – wyjaśniła.

Słabe odzwierciedlenie w statystykach

– Kiedy zestawimy dane o uszkodzeniach ciała, będących przyczyną hospitalizacji dzieci, z liczbą wszczętych postępowań dotyczących przemocy, np. w związku z podejrzeniem znęcania się nad dzieckiem, to liczby te zupełnie się rozjeżdżają. Mamy bardzo wiele urazów, o których z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, iż powstały w wyniku krzywdzenia dziecka, a jednak nie są nigdzie zgłaszane – powiedziała ekspertka.

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę kilka lat temu zbadała, jak często z placówek medycznych wychodzi sygnał, iż dziecko, które tam trafiło, może być krzywdzone przez osoby dorosłe. Okazało się wtedy, iż choć w polskich szpitalach co trzeci pracownik ochrony zdrowia ma podejrzenie, iż dziecko, które trafiło do placówki, może doświadczać przemocy, to zaledwie jeden procent personelu wypełnia formularze niebieskiej karty, procedury interwencyjnej stosowanej w przypadkach przemocy w rodzinie.

Standardy ochrony małoletnich

Zgodnie z przepisami każda placówka medyczna ma mieć standardy ochrony małoletnich. FDDS chce nauczyć pracowników POZ, jak je praktycznie stosować.

– Zależy nam na tym, by jeżeli ktokolwiek w danym podmiocie leczniczym podejrzewa, iż dziecko jest krzywdzone, umiał to rozpoznać i podjąć działanie, aby zapewnić mu bezpieczeństwo – podkreśliła rozmówczyni PAP.

Elementem szkolenia ma być identyfikacja podczas wizyty możliwej występującej przemocy, m.in. na podstawie relacji między dzieckiem a rodzicem.

– Chodzi nie tylko o zaniedbanie zdrowotne czy higieniczne, ale też emocjonalne, czyli każdą sytuację, która powinna skłonić do refleksji, czy ta rodzina nie potrzebuje jakiejś formy wsparcia lub interwencji – powiedziała Urszula Kubicka-Kraszyńska.

Szkolenia są niezbędne

O tym, iż osoby pracujące z dziećmi potrzebują szkoleń, by nauczyć się rozpoznawać choćby dyskretne oznaki przemocy, wypowiedział się w mediach dr Andrzej Bulandra, lekarz z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, który opiekował się Kamilkiem, katowanym przez ojczyma chłopcem, który w 2023 r. zmarł w wyniku wyrządzonych mu obrażeń.

Lekarz podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, iż szkolenia są niezbędne, bo opiekunowie nagminnie próbują wmawiać lekarzom, iż obrażenia na ciele skrzywdzonego dziecka to efekt nieumyślnego wypadku, z którym dorosły nie miał nic wspólnego.

– Swoich oprawców chronią też często dzieci, przemilczając rzeczywiste powody urazów, z którymi trafiają do szpitali. Albo milczą ze strachu przed dalszym ciągiem tego, czego doświadczają w domu – dodał specjalista.

Dzieci niewidoczne dla systemu

Fundacja chce też położyć nacisk na wiedzę dotyczącą najmłodszych dzieci – pacjentów do trzeciego roku życia.

– To grupa dzieci, które umykają często uwadze, kiedy rodzice np. ich nie szczepią i unikają wizyt lekarskich. Do czasu przedszkola taki maluch może być niewidoczny dla systemu i nikt nie będzie w stanie mu pomóc. A właśnie najwięcej przypadków spowodowania śmierci lub ciężkiego uszkodzenia zdrowia przez dorosłych dotyczy dzieci do czwartego roku życia – zaznaczyła Urszula Kubicka-Kraszyńska.

Według danych fundacji

  • 79 proc. dzieci i nastolatków w Polsce przynajmniej raz w swoim życiu doświadczyło przemocy,
  • 26 proc. nastolatków zostało wykorzystanych seksualnie bez kontaktu fizycznego, a 8 proc. z kontaktem fizycznym,
  • 32 proc. dzieci doświadczyło przemocy ze strony bliskiej osoby dorosłej.
Idź do oryginalnego materiału