Szersza refundacja systemów ciągłego monitorowania glikemii, rozszerzenie refundacji pomp insulinowych dla osób po 26. roku życia, zmiany legislacyjne, które zapewnią większe bezpieczeństwo chorym korzystającym z nowych technologii – tego oczekuje środowisko diabetologów.
„W Polsce w latach 2018-2025 (stan na styczeń 2025) nastąpiła znacząca poprawa w dostępie do nowych, refundowanych technologii medycznych w diagnostyce i terapii cukrzycy. Należy jednak podkreślić, iż część udostępnionych terapii refundowana jest w zawężonych, nieuzasadnionych klinicznie wskazaniach w stosunku do obowiązujących wytycznych klinicznych” – czytamy w raporcie „Diabetologia w Polsce na tle Unii Europejskiej. Bilans z okazji polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej”. Podobne wnioski wynikają z analizy Access GAP, platformy internetowej prezentującej dostęp do innowacyjnych leków i rozwiązań diagnostycznych w 12 jednostkach chorobowych w krajach Grupy Wyszehradzkiej. Z najnowszej edycji raportu wynika, iż Polska osiągnęła 61 pkt w indeksie Access GAP 2025, awansując na drugie miejsce za Czechami, a przed Węgrami i Słowacją. Jako jedyny kraj z tej grupy konsekwentnie zmniejszamy lukę w dostępie do nowoczesnych terapii, przy czym największa utrzymująca się luka przez cały czas dotyczy chorób przewlekłych, w tym cukrzycy.
„W diabetologii luka zmniejszyła się aż o 10 pkt – do 41,2 pkt – w odniesieniu do poprzedniej edycji. Jednak w porównaniu z Węgrami, Czechami, Słowacją jesteśmy na ostatnim miejscu. Czechy mają 66 pkt, Słowacja 62 pkt, Węgry 58 pkt. Cieszymy się, iż jest wzrost, ale widzimy, iż jeszcze jest wiele do zrobienia” – powiedziała prof. Irina Kowalska, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. cukrzycy.
Prof. Agnieszka Szadkowska, kierownik Kliniki Pediatrii, Diabetologii, Endokrynologii i Nefrologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przewodnicząca sekcji pediatrycznej Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego stwierdziła, iż pacjenci do 26. roku życia mają „refundowane wszystko”. Jedyną rzeczą do poprawy jest wysokość refundacji – „Złożyliśmy wnioski o zmianę wyceny systemów ciągłego monitorowania glukozy (CGM). Teraz procent refundacji jest trochę za mały w stosunku do ceny tych systemów. Odkąd są dostępne hybrydowe pętle zamknięte, powinniśmy korzystać z systemów, które je mają, bo są lepsze – dokładniejsze i pewniejsze. Algorytm zastosowany w hybrydowych pętlach zamkniętych samodzielnie ustala dawkę insuliny odpowiednio do stężenia glukozy. Dlatego sensory CGM muszą być bardzo dobre, bardzo dokładne, a przez to są droższe. Bardzo nam zależy, żeby sensory miały wyższą refundację. Druga kwestia dotyczy pacjentów, którzy z różnych powodów – najczęściej psychologicznych – nie chcą stosować pomp insulinowych, wolą peny. Są już dostępne bardziej zaawansowane technologie, czyli smart peny, które nie są refundowane, a znacznie ułatwiają insulinoterapię”.
Trzy postulaty towarzystwa diabetologicznego
Prof. Tomasz Klupa, kierownik Katedry Chorób Metabolicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, w imieniu Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego przedstawił najważniejsze postulaty środowiska dotyczące technologii. Na pierwszym miejscu jest rozszerzenie refundacji pomp insulinowych dla osób po 26. roku życia chorych na cukrzycę typu 1 – „Z punktu widzenia praktyki medycznej podział na osoby przed i po 26. roku życia nie ma kompletnie żadnego uzasadnienia. Przy nowoczesnych pompach jesteśmy w stanie wyrównać cukrzycę u każdego chorego na takim poziomie, iż ryzyko rozwoju powikłań spada niemal do zera. o ile udałoby się tę refundację poszerzyć i dostępność do pomp stałaby się szeroka, to w perspektywie kilku, kilkunastu lat będziemy mogli zapomnieć o powikłaniach cukrzycy typu 1. Jest to nowa, wspaniała perspektywa, której dotąd nie mieliśmy”.
Drugi postulat – co podkreślił prof. Klupa – nie wiąże się z nakładami finansowymi dla publicznego płatnika – „Otóż systemy do ciągłego monitorowania glikemii należące do jednej grupy muszą spełniać różne warunki, żeby były refundowane. Na przykład mamy urządzenia z jednej grupy technicznej, dla których wymagana jest tzw. nieświadomość glikemii, dla innych nie, co znowu nie ma kompletnie sensu, a ogranicza naszym pacjentom możliwość wyboru. Na przykład część tych systemów uczula niektórych. o ile pacjent miałby możliwość wyboru, mógłby zmienić urządzenie na nieuczulające. Więc drugi nasz postulat – to likwidacja sztucznego podziału na urządzenia, co do których wymagana jest nieświadomość glikemii i co do których takiego wymogu nie ma”.
Trzeci wniosek PTD dotyczy ochrony chorych na cukrzycę przed obecnością na rynku urządzeń niskiej jakości. Uzyskanie przez producenta znaku CE dla systemów ciągłego monitorowania glikemii, czyli urządzeń, od których zależy życie chorych, jest obecni bardzo proste. Niektóre z nich zostały zarejestrowane w Polsce, a choćby zrefundowane, mimo niskiej jakości badań. „W gronie ekspertów europejskich ustaliliśmy pewne reguły, pewne minimalne wymagania jakościowe, jakie te sprzęty powinny spełniać. Bardzo nam zależy, żeby również polska legislacja w tym kierunku poszła. prawdopodobnie konieczne by było vacatio legis, dla firm, które już są na naszym rynku, ale do tego musimy dążyć. Nie może być tak, iż sprzęt, od którego zależy życie naszych pacjentów nie spełnia najprostszych, najbardziej fundamentalnych kryteriów jakościowych” – podkreślił prof. Klupa.
Prof. Grzegorz Dzida, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie zauważył, iż musimy być przygotowani na falę nowości technologicznych służących chorym na cukrzycę, ale trzeba do nich podchodzić z dużą ostrożnością. Rynki wschodnie produkują systemy, które nie mają statusu produktów medycznych. „Co prawda, Parlament Europejski nałożył embargo na sprzęt medyczny pochodzący z Chin w ramach retorsji w tzw. wojnie celnej, ale to nie załatwi sprawy, dlatego iż ten sprzęt trafia do nas, pacjenci dowiadują się o nim z social mediów. Te wszystkie gadżety, które podobno mają mierzyć cukier, w większość są absolutnie niewiarygodne, nie spełniają żadnych kryteriów sprzętu medycznego” – zaakcentował prof. Dzida. Jak stwierdził, środowisko diabetologiczne z wielką euforią przyjęło decyzję o objęciu refundacją z poszerzonych wskazań flozyn, czyli inhibitorów SGLT-2 we wskazaniu zarówno cukrzycowym, jak też w niewydolności serca i przewlekłej chorobie nerek.
Edukacja diabetologiczna to fundament skutecznej opieki
Prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii, przypomniał, iż opieka diabetologiczna opiera się na przede wszystkim na opiece ambulatoryjnej. „Hospitalizacja chorego na cukrzycę jest porażką opieki diabetologicznej. W Polsce istnieje dosyć gęsta sieć poradni diabetologicznych, gdzie pacjenci mogą uzyskać pomoc, chociaż pojawia się coraz więcej białych plam, ponieważ finansowanie porad diabetologicznych jest na tyle niskie, iż duża część poradni rezygnuje z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i przechodzi do opieki prywatnej, nie mogąc spiąć budżetu. Zwłaszcza o ile to jest poradnia jednospecjalistyczna i nie ma finansowania z innych źródeł niż kontrakt diabetologiczny” – wyjaśnił konsultant krajowy.
„Jeżeli chodzi o dostęp do nowoczesnych terapii, to brakuje nam refundacji systemu do ciągłego wlewu insuliny u chorych powyżej 26. roku życia. Jest tylko częściowa refundacja CGM-ów. Dla pacjenta oznacza to miesięczny wydatek rzędu 150 zł. Mamy refundację praktycznie wszystkich doustnych leków przeciwcukrzycowych. W przypadku flozyn (inhibitory SGLT-2) i agonistów glukagonopodobnego peptydu-1 (analogi GLP-1) jest ona częściowa. Odpłatność za flozynę z refundacją po stronie pacjenta to 50 zł. Odpłatność za agonistę GLP1 z refundacją – 150 zł” – dodał prof. Strojek.
Żeby zapewnić europejski poziom leczenia cukrzycy, potrzebna jest edukacja – podkreślił prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych WUM. „Edukacja diabetologiczna powinna być finansowana odrębnym strumieniem pieniędzy. Teraz cały czas w dużym stopniu jest po prostu realizowana w ramach świadczeń, które są przypisane do szpitala albo do lekarza w poradni diabetologicznej, a powinny to być osobne pieniądze przeznaczone dla pielęgniarek, które się zajmują edukacją. One robią to najlepiej, są do tego i predysponowane, i odpowiednio wykształcone. Wszyscy mówią, jak edukacja zdrowotna jest ważna, ale traktowane są w jakimś stopniu po macoszemu” – powiedział prof. Czupryniak.
Tomasz Kuleta z Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia odniósł się do kwestii zmiany zasad refundacji pomp insulinowych i systemów ciągłego monitorowania glikemii. „Jeżeli chodzi o karty świadczeń dotyczących pomp insulinowych wpłynęły do ministerstwa i zostały już złożone do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. AOTMiT przygotuje analizę zasadności zmiany kryteriów kwalifikacji pacjentów do leczenia pompą insulinową, rozszerzającą wskazania na osoby powyżej 26. roku życia. Kiedy tylko rekomendacja przyjdzie, przeanalizujemy ją i przedłożymy pani minister stosowną notatkę z prośbą o decyzję w tym zakresie. Karty dotyczące systemów ciągłego monitorowania glikemii również zostały przekazane do AOTMiT. Termin w zakresie zasadności dokonania zmian w zasadach zaopatrzenia pacjentów w systemy CGM jest do 31 sierpnia tego roku. Chodzi o rozszerzenie kryteriów przyznawania refundacji tych systemów na pacjentów leczonych co najmniej jednym wstrzyknięciem insuliny” – powiedział przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia.