Darmowe leki dla seniorów to okazja do nadużyć

termedia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: 123RF


W 2024 r. statystyczny pacjent powyżej 65. roku życia odebrał 35 opakowań bezpłatnych leków. Lista darmowych leków i wyrobów medycznych dla osób po 65. roku życia obejmuje w tej chwili 3683 pozycje. To ok. 90 proc. wszystkich refundowanych leków w aptece. Leki za darmo są z pewnością wsparciem dla seniorów, stają się jednak także okazją do nadużyć.



Połączenie bezlimitowego dostępu do leków z ich pełną refundacją to duże wyzwanie dla systemu refundacyjnego. Część pacjentów gromadzi leki na zapas lub realizuje recepty na pozycje z darmowego wykazu dla całej rodziny. Liczba opakowań wydanych w ramach programu Leki 65+ się zwiększa. Z danych Centrum e-Zdrowia, jakie otrzymała „Rzeczpospolita”, wynika, iż w 2024 r. seniorzy odebrali łącznie 241,6 mln darmowych opakowań leków. Od stycznia do czerwca tego roku było to 124,7 mln opakowań, co stanowi wzrost o 6,2 proc. w stosunku do pierwszego półrocza 2024 r.

Zgodnie z danymi, jakie udostępnił dziennikowi Narodowy Fundusz Zdrowia, w ubiegłym roku recepty na bezpłatne leki realizowało 6,9 mln osób powyżej 65. roku życia, w tym 6,4 mln w pierwszej połowie 2024 r. Do połowy czerwca tego roku było to już 6,6 mln seniorów. Wynika z tego, iż statystyczny senior, który korzysta z pełnej refundacji, odebrał w ubiegłym roku średnio 35 opakowań darmowych leków.

Zgodnie z przepisami lekarz, wystawiając e-receptę na darmowe leki, jest zobowiązany do zweryfikowania ilości oraz rodzaju przepisanych pacjentowi bezpłatnych leków za pośrednictwem centralnego systemu e-zdrowia P1 – o ile system gabinetowy podmiotu leczniczego jest zintegrowany z tym systemem. W praktyce jednak wiele podmiotów nie podpięło się pod platformę, bo taka integracja oznacza dodatkowe koszty.

Jak wskazała „Rzeczpospolita”, wystawione e-recepty na bezpłatne leki powinny być widoczne na platformie gabinet.gov.pl, która służy m.in. do przepisywania leków, co nie znaczy, iż nie można wypisać nowej recepty na ten sam lek.

Jak przekonuje na łamach dziennika Marek Tomków, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, w sytuacji, gdy ok. 10 mln pacjentów jest uprawnionych do kilku tysięcy leków całkowicie bezpłatnie i w dodatku mogą je otrzymać na roczny zapas, aż prosi się o wprowadzenie świadczenia takiego jak przegląd lekowy.

Nadrefundacja leków to kłopot w kontekście wyzwań finansowych, z jakimi mierzy się system ochrony zdrowia. Rozszerzenie uprawnień do darmowych leków – obniżenie wieku pacjentów z 75 do 65 lat i poszerzenie katalogu darmowych leków spowodowało, iż w 2023 r. koszty programu wyniosły ok. 1,317 mld zł, w 2024 r. – 2,782 mld zł, co oznacza wzrost o ponad 111 proc. w porównaniu z 2023 r.

Jak wylicza na łamach „Rzeczpospolitej” Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia, w okresie od stycznia do maja 2025 r. było to ponad 1,244 mld zł, w tym ok. 232 mln zł w styczniu, a od 1 lutego do 31 maja (czyli po wprowadzeniu ułatwień w dostępie do leków dla dzieci i seniorów) – ponad 1,012 mld zł, co daje średnio 253 mln zł miesięcznie, czyli wzrost o mniej więcej 21 mln zł miesięcznie w porównaniu z 2024 r. i styczniem 2025 r.

Ministerstwo Zdrowia analizuje możliwość wprowadzenia zmian legislacyjnych, które pozwolą uszczelnić system i ograniczyć ryzyko nieuprawnionego lub nadmiernego wykupu leków.

Idź do oryginalnego materiału