Ciało w cieniu tradycji. Czy kobiety noszące habit i hijab mają niedobór witaminy D? Są badania

kobieta.gazeta.pl 2 godzin temu
Czy muzułmanie mają niedobór witaminy D? Choć słońca w wielu krajach nie brakuje, jego promienie nie zawsze docierają tam, gdzie są potrzebne. Zakryte ciało, długie godziny spędzane w cieniu i zamknięte przestrzenie sprawiają, iż organizm może mieć problem z jej naturalną produkcją.
Witamina D to strażnik mocnych kości, odporności i dobrego samopoczucia. Pomaga przyswajać wapń, wspiera mięśnie i układ hormonalny, a jej brak potrafi odbić się na całym organizmie. Nie bez powodu nazywana jest witaminą słońca. Powstaje, gdy promienie dotkną skóry. Wystarczy chwila na zewnątrz, by ciało zaczęło ją wytwarzać samo. Ale co, jeżeli ten kontakt ze światłem jest ograniczony przez wiarę, tradycję albo styl życia? Czy kobiety, które zakrywają ciało, rzeczywiście mają niższy poziom witaminy D?

REKLAMA







Zobacz wideo Pomelo to skarbnica witaminy C. Dlaczego warto je jeść?



Po jakim czasie na słońcu wytwarza się witamina D? Nie trzeba długiego wylegiwania
To jeden z genialnych pomysłów natury. Wystarczy kilka minut na słońcu, by organizm sam wyprodukował coś, co trudno dostarczyć w odpowiedniej ilości z pożywienia: witaminę D. Promienie pobudzają skórę do reakcji chemicznej, w której z nieaktywnego związku powstaje prowitamina. Później w wątrobie i nerkach przekształca się ona w aktywną formę witaminy D3. W tym momencie ciało dosłownie działa jak biologiczny panel słoneczny.
Jak szacuje portal pacjent.gov.pl, wystarczy około 15-20 minut dziennie między godziną 10 a 15, z odsłoniętymi rękami lub nogami, by proces ruszył pełną parą. Nie trzeba tropików ani upału, wystarczy wiosenne słońce i nieco odkrytej skóry - mniej więcej 18 proc. powierzchni ciała. To naprawdę niewiele, by wspomóc kości, poprawić nastrój i przyspieszyć metabolizm.


Jest jednak jeden warunek: słońce musi naprawdę dotknąć skóry. Promienie nie przedrą się przez szybę, ubranie ani filtr UV. Gdy większość dnia spędzamy w biurze, samochodzie albo pod warstwą tkaniny, naturalna produkcja witaminy D praktycznie staje w miejscu. I właśnie tu zaczyna się problem, który często dotyczy kobiet zakrywających ciało z powodów kulturowych, religijnych lub po prostu z nawyku. Wydaje się to drobiazgiem, a jednak brak kontaktu skóry ze światłem potrafi rozregulować rytm, w jakim od zawsze działa ludzki organizm.





Muzułmanka w AmmanieFot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl





Czy muzułmanie mają niedobór witaminy D? To powszechny problem
Badania opisane na Facebooku przez "Cafe Nauka" nie pozostawiają wątpliwości. Kobiety, które w codziennym życiu zasłaniają znaczną część ciała, noszące hidżab, nikab, burkę czy habit, mają znacznie niższe poziomy witaminy D niż pozostała populacja. Mechanizm jest prosty, choć jego skutki rozległe. Skóra pozbawiona kontaktu ze światłem nie wytwarza witaminy, a organizm zaczyna korzystać z zapasów. W dłuższej perspektywie prowadzi to do osłabienia kości, spadku odporności i zaburzeń hormonalnych. Co ważne, zjawisko to dotyczy także regionów, gdzie słońce świeci przez cały rok. W krajach Bliskiego Wschodu czy Afryki Północnej, mimo ogromnej ilości promieni UV, u kobiet w pełni zasłoniętych notuje się poważne niedobory witaminy.



Naukowcy zwracają uwagę, iż winne są nie tylko ubrania, ale także inne czynniki: ciemniejszy pigment skóry, który potrzebuje więcej światła do syntezy, oraz dieta uboga w tłuste ryby i nabiał. W niektórych badaniach odnotowano choćby przypadki osteomalacji - choroby kości polegającej na ich rozmiękczeniu, występującej właśnie u kobiet zakrywających ciało. Podobne wyniki uzyskano w Europie. W Niemczech wykazano, iż kobiety tureckiego pochodzenia, które zakrywały więcej skóry, znacznie częściej miały obniżony poziom witaminy D niż ich rówieśniczki. Zjawisko zaobserwowano też w zakonach, u sióstr zakonnych i benedyktynów, którzy rzadko opuszczali klasztorne mury.


Paradoks polega na tym, iż zasłanianie ciała faktycznie chroni przed rakiem skóry, ale jednocześnie ogranicza dostęp do jednego z najważniejszych źródeł zdrowia. W krajach arabskich przypadki czerniaka są kilkanaście, a choćby kilkadziesiąt razy rzadsze niż w Europie, jednak kosztem mniejszej produkcji witaminy D. Słońce, którego unikamy ze strachu przed jedną chorobą, może wprowadzić nas w inną. Dlatego warto znaleźć chwilę na codzienny spacer z odsłoniętymi rękami. Niech ciało przypomni sobie, iż wciąż potrafi współpracować z naturą. Jak często przebywasz na słońcu bez filtra UV? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału