Powyższy cytat usłyszałam całkiem niedawno w wieczornej audycji w Radiu EM, o którym pisałam Wam w jednym z ostatnich wpisów. Jakoś tak do mnie on przemówił, zapadł w pamięć i w serce.
Izraelici wędrujący przez pustynię otrzymywali każdego dnia mannę z nieba, która miała osiadać na trawie niczym rosa. Bóg zsyłał jej tyle, aby starczyło im jej na jeden dzień (wyjątek stanowił dzień poprzedzający szabat - wtedy otrzymywali jej zapas na dwa dni). o ile nie spożyli jej w ciągu danego dnia, nazajutrz była już niezdatna do spożycia i trzeba ją było wyrzucić.
Często planujemy przyszłość, choćby tą bardzo odległą, a zapominamy o teraźniejszości. Tymczasem żyjemy tu i teraz, tu i teraz możemy czynić dobro na tej Ziemi. A czymże tak adekwatnie jest dobro? To nieczynienie zła nikomu i niczemu myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Dbanie o siebie, o innych, o zwierzęta, o przyrodę. Wywoływanie uśmiechu u drugiego człowieka. Nie myśl za dużo o tym, co będzie jutro - Bóg zatroszczy się o Twoje jutro, tak jak troszczy się o każdy dzień ludzkiego życia.
Czy to jednak oznacza, iż mamy nic nie planować? Nie, plany są ważne, pomagają obrać cel naszego życia. Przecież choćby marzenia, które niejednokrotnie poprzedzają plany, są darem od samego Boga. Po coś one zostały nam one dane. Ale nie może być tak, iż przekreślają nam one dzień dzisiejszy. Bo to głównie nim powinniśmy żyć i w nim działać. To w teraźniejszości toczy się głównie nasze życie.
I jeszcze jedna myśl z tej samej audycji: Nie martw się zmartwieniami tego świata, ale umacniaj je nadzieją. Nadzieja - słowo, które w ostatnim czasie słyszę bardzo często. Wszak każdy z nas powinien być takim pielgrzymem nadziei. Nie tylko nią żyć, ale i zanosić ją innym. A kiedyż mamy to robić, o ile nie w rzeczywistym czasie? Kiedy mamy ją podarować tym, co jej potrzebuje.
Tak oto teraźniejszość przeplata się z przyszłością. Jednak świadomość, iż "o zapas manny trzeba się zatroszczyć tylko na jeden dzień" uświadamia mi, iż o życie wieczne również troszczymy się tu i teraz.










