
W nocy z soboty na niedzielę Kanadyjczycy „wrócą do domu” z czasu letniego. O godzinie 2:00 zegarki zostaną cofnięte o 60 minut, co przyniesie dodatkową godzinę snu, ale też szybciej zapadający zmrok w Toronto i większości kraju.
Zmiana oznacza wcześniejszy wschód słońca, jednak dni będą kończyć się szybciej — kompromis, który od lat dzieli opinię publiczną. Saskatchewan pozostaje jedyną prowincją, która przez cały rok funkcjonuje w czasie standardowym.
Dlaczego wciąż zmieniamy czas?
Wprowadzenie czasu letniego podczas I wojny światowej miało ograniczyć zużycie energii dzięki dłuższym, jasnym wieczorom. Choć dziś to uzasadnienie traci znaczenie, część zwolenników przekonuje, iż lato z dłuższym dniem sprzyja rekreacji oraz lokalnym biznesom.
Krytycy odpowiadają, iż koszty zdrowotne i społeczne przewyższają korzyści — szczególnie wpływ na sen i samopoczucie.
Skutki dla zdrowia i bezpieczeństwa
Eksperci przypominają, iż choćby niewielka zmiana rytmu dnia może odbić się na codziennym funkcjonowaniu:
zaburzenia rytmu dobowego i gorsza koncentracja
krótkotrwały wzrost liczby kolizji drogowych
ryzyko pogorszenia nastroju i nasilenia objawów sezonowej depresji
spadek produktywności w miejscu pracy
Reforma w zawieszeniu
Ontario oraz Kolumbia Brytyjska przyjęły przepisy, które mogłyby zakończyć dwukrotną zmianę czasu w roku — ale wejście ich w życie uzależniono od decyzji sąsiednich regionów, aby uniknąć chaosu komunikacyjnego i gospodarczego. Na razie więc zegarki przestawiamy jak zawsze.







![Dzień Zaduszny. Tłumy na cmentarzach [ZDJĘCIA]](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/11/EAttachments9051509bb636b1e106fa10930bdf49eb016f90a_xl.jpg?size=md)